Po poobiedniej kawie udaliśmy się na rodzinny spacer. W tej okolicy jest to tradycyjnie pszowska hałda. Na początku stoimy na ulicy Walerego Wróblewskiego i zerkamy w kierunku rydułtowskiej Szarloty. Pierwszy normalny, drugi z wykorzystaniem zoom-u.
Teraz schodzimy do doliny Nacynki.
Po drodze dokumentuję tomkę wonną - Anthoxanthum odoratum.
Potem wyczyniec łąkowy - Alopecurus pratensis.
Przekraczamy ciek.
Teraz jesteśmy zdecydowanie w Pszowie. Na początku zauważam większy płat tomki wonnej - Anthoxanthum odoratum.
Wchodzimy do lasu.
W cieniu drzew kwitnie glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium majus.
Oto hałda w całej okazałości. Biegnie tutaj linia przesyłowa.
W pobliskich zaroślach zauważyłem wykę wąskolistną - Vicia angustifolia.
Hałda jest użytkowana przez dziki dwukołowe. My ruszamy na spacer zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Ale także tutaj zaczyna się sukcesja w kierunku leśnym. Oto desant brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
Towarzyszy jej topola osika - Populus tremula.
Teraz tytułem przerywnika nasz antyportret.
I kolejne typowe widoki dla tego miejsca.
Są też bardzo cieniste zakątki.
Niejaką osobliwością był piaskowiec z lepidodendronem.
A poza tym bez większych zmian.
Są jednak całkiem spore topole osiki - Populus tremula.
Trafił się łan siewek brzozy brodawkowatej - Betula pendula w towarzystwie bylicy pospolitej - Artemisia vulgaris.
Ładnym kwiatkiem, jak na tę okolicę jest maruna bezwonna - Matricaria perforata.