Po opuszczeniu cmentarza ruszyłem w kierunku najbardziej charakterystycznego przejazdu pod linią kolejową w Chrzanowie. Pokazuję tylko przejście dla pieszych.
Po drugiej stronie przydybałem wierzbownicę wzgórzową - Epilobium collinum.
W szczelinie mury usadowił się wstężyk ogrodowy.
Był tam też winniczek.
A to już widok ścieżki prowadzącej na nasyp linii kolejowej.
Niedaleko znajdują się gęste zarośla, prawie skwer.
W cieniu drzew usadowiła się koniczyna biała - Trifolium repens.
Oto ostatnie spojrzenie na koronę nasypu linii kolejowej.
A to już aleja Henryka i sesja zdjęciowa ze stuliszem Loesela - Sisymbrium loeselii.
Chwilowo kończę z botaniką. Oto spojrzenie na zachód z alei w kierunku ulicy Piłsudskiego.
Kolejna przecznica to ulica Grunwaldzka. Teraz zerkam na wschód.
Tuż przed skrzyżowaniem z ulicą Słowackiego spoglądam w górę alei. Najważniejsze były chmury.
A teraz jestem już w domu i dokumentuję swoją szałwię lekarską - Salvia officinalis. Odwiedził ją trzmiel.
Uprawiam też rukiew wodną - Nasturtium officinale.
A u sąsiadów zakwitł tulipanowiec amerykański - Liriodendron tulipifera, chociaż to drzewo zostało posadzone później od mojego.