Kilka słów droga wstępu - na Śląsku mamy zlokalizowanych ponad 300 punktów występowania skał wulkanicznych klasy bazaltu i jemu pokrewnych, których skład charakteryzuje duża zawartość wapnia (na przedgórzu sudeckim występują murawy kserotermiczne ze storczykami właśnie na tego typu skałach). Niekiedy zdarza się, że lawy bazaltowe przebijają starsze, granitowe skały krystaliczne, np. w Masywie Strzegomskim, w okolic Lądka Zdroju, w rejonie Jeleniej Góry czy w Karkonoszach. Na tym ostatnich obszarze, jest kilka miejsc występowania bazaltów, ale tylko jedno jedyne w szczytowych partiach gór w klimacie alpejskim. Odsłonięta poprzez erozje lodowcową szczelina w granicie, w którą wdarła się 26 milionów lat temu lawa bazaltowa, ma długość ponad 100m przy zmiennej szerokości 30–60m. Zdjęcia Piotra Kobierskiego jak się całość obecnie prezentuje, można zobaczyć na Wikipedii:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/ab/%C5%BBy%C5%82a_bazaltowa_w_Ma%C5%82ym_%C5%9Anie%C5%BCnym_Kotle.jpg Odnośnie samych procesów erozyjnych, dzięki którym mamy takie a nie inny wygląd całości, to związane są one z powstaniem cyrku lodowcowego, typowego dla lodowców górskich. Dla nas istotne jest to, ze erozja fizyczna, mrozowa czy wiatrowa trwa tam intensywnie do dnia dzisiejszego, a skłony cyrku są u jego podnóża pokryte piargami. Piargi maja to do siebie, ze pod wpływem nacisku mechanicznego są uruchomione - jeśli ktoś kiedykolwiek próbował się po nich wspinać pod gore, doskonale rozumie o czym mowa. Materiał osuwiskowy na piargowisku jest w miarę stabilny w okresie ostrej zimy, kiedy całość skuta jest mocno mrozem, oraz niekiedy w przypadku piargów mocno porośniętych roślinnością, w okresie największego natężenia upałów w lecie. Natomiast w pozostałych okresach, zwłaszcza po zimowych roztopach i przy silnych opadach, całość jest absolutnie niestabilna. I tu tkwi istota wszelkich rozważań na temat wizytowania takich miejsc. Są rośliny, dla których uaktywnienie osuwisk piargowych to szansa na ich przetrwanie, dla innych to ryzyko całkowitego zaniku. Jeśli ktokolwiek decyduje się na wejście w takie miejsce, MUSI mieć możliwie jak najpełniejszą wiedze na temat całości zagrożeń jak też WSZYSTKICH GATUNKOW występujących na tym terenie. Zacytuje w tym miejscu wspomniana wyżej Wikipedię:
"
Śnieżne Kotły są doskonałym przykładem występowania alpejskiego krajobrazu w Karkonoszach. W ich obrębie występuje wiele chronionych i rzadkich gatunków roślin. W tzw. Żlebie Bazaltowym w Małym Śnieżnym Kotle w związku ze specyficznym skalnym podłożem obserwuje się największą bioróżnorodność roślinną na obszarze Karkonoszy. Występuje tu skalnica śnieżna – Saxifraga nivalis (gatunek endemiczny, jest to jedyne stanowisko w Europie Środkowej), występuje też tutaj jedyne na świecie stanowisko podgatunku skalnicy darniowej, tzw. bazaltowej – Saxifraga moschata basaltica. Na bazalcie występuje świetlik maleńki – Euphrasia minima. Jedyne w Polsce, oprócz Tatr, stanowisko ma tu paproć rozrzutka alpejska – Woodsia alpina. W Kotłach liczne są rzadkie gatunki flory alpejskiej i arktycznej, m.in. sasanka alpejska – Anemone alpina, pierwiosnek maleńki – Primula minima, wawrzynek wilczełyko – Daphne mezereum, tojad mocny – Aconitum firmum, róża alpejska – Rosa pendulina, modrzyk górski – Cicerbita alpina, zimoziół północny – Linnaea borealis (relikt epoki lodowcowej), miłosna górska – Adenostyles alliariae, rdest wężownik – Polygonum bistorta. Na skałach moreny rosną najstarsze rośliny Karkonoszy – porosty miseczkowate (Rhizocarpon lecanorium), mające ponad 600 lat."
Ponieważ wspomniano niedawno o pracach badawczych i ochroniarskich botaników wrocławskich w KPN, pozwolę sobie w tym miejscu lekko rozjaśnić powyższy opis florystyczny.
"
Saxifraga nivalis - skalnica śnieżna. Gatunek krytycznie zagrożony. Jedyne stanowisko tego gatunku w Europie Środkowej, znane od pierwszej połowy XIXw. znajduje się w Małym Śnieżnym Kotle w Karkonoszach. Zwarty zasięg tego taksonu w Europie obejmuje arktyczne i subarktyczne regiony Półwyspu Skandynawskiego. W Małym Śnieżnym Kotle skalnica śnieżna zasiedla strome, zacienione ściany bazaltowego żlebu. Trwające niemal od dwóch wieków zainteresowanie tym gatunkiem i towarzyszącymi jej innymi rzadkimi roślinami spowodowało, ze jej populacja jest silnie zagrożona. Tuz po odkryciu stanowisko Ssxifraga nivalis była intensywnie zbierana, czego dowodem są okazy w rożnych zbiorach zielnikowych. Z początkiem lat 80-tych XXw. zanotowano obecność 50 różyczek roślin, w tym 20 roślin kwitnących. W roku 1985 obserwowano 21 roślin, a w 1993r. tylko 1 okaz kwitnący oraz 3 rozety płonne. Dla zachowania populacji, w roku 1987 i powtórnie w 1994r. dokonano nasadzeń roślin wyhodowanych z nasion zebranych na tym stanowisku. Według oceny stanu populacji dokonanej w 2002r., obecnie liczy ona 12 osobników. Dla przeciwdziałania trendowi spadku liczebności, oceniający stan populacji zalecają ograniczenie penetracji naukowej stanowiska."
Zainteresowanych całościowym opisem stanu i zagrożeń endemitów sudeckich tego obszaru odsyłam do całego rozdziału o endemitach Sudetów, bo musiałbym go chyba w całości przepisać - zdecydowania większość dotyczy bowiem dokładnie Małego Śnieżnego Kotła:
Zagrożone Gatunki Flory Naczyniowej Dolnego Śląska
Krystyna Pender - Gatunki endemiczne, reliktowe i wysokogórskie w Sudetach
str. 175-195
red.Zygmunt Kącki - Wrocław 2003
Podsumowując - z zezwoleniem czy bez, w iście hamletowskim stylu, proponuję zastąpić czaszke ową 'czerwona księgą' i zadać samemu sobie nieśmiertelne 'wejść albo nie wejść ??? oto jest pytanie...'
pozdrawiam