W drugiej części sprawozdania z tej wycieczki oglądamy przede wszystkim południowa część wschodniego cypla Kajasówki, poruszając się w osi trasy oznaczonej kolorem zielonym.
Schodzimy w kierunku jaskini Przegińskiej.
Po drodze mijamy lepnicę zwisłą - Silene nutans.
Ciemiężyk białokwiatowy - Vincetoxicum hirundaria.
Tymotkę Boehmera - Phleum phleoides.
Następnie mikst kilku gatunków z krwiściągiem mniejszym - Sanguisorba minor.
Oto lokalne sukulenty. Rojownik pospolity - Jovibarba sobolifera z domieszką rozchodnika sześciorzędowego - Sedum sexangulare.
Teraz na chwilę odrywamy wzrok od gruntu.
Jesteśmy już w przedsionku jaskini.
Trzeba było stamtąd szybko uciekać, ponieważ w tym czasie było to królestwo dużych mrówek. Uciekając zerkamy w kierunku zachodnim. Jak widać murawy zdecydowanie zarastają krzewami. To tak zwany efekt żywopłotu.
Jeszcze lepiej widać to było z dalszego odcinka partii grzbietowej.
W tym momencie postanowiliśmy poznać Kajasówkę oddolnie. Schodząc na dół przeciskamy się pod krzewami głogów - Crataegus.
Bardzo malowniczo wyglądało to u podstawy stoku.
W sumie mamy tutaj gęsty las i skałki. Tak to zapewne wyglądało, zanim ten teren wzięli we władanie pasterze.
A to już jedna z nisz z nieudolnie rekultywowaną murawą. Po prostu murowany efekt żywopłotu.
Aby wyjść na otwartą przestrzeń przedzieramy się przez żywe i martwe głogi - Crataegus.
A w dole na południe od Kajasówki rozciąga się łąka. Wśród traw pewną dominantę stanowiła tutaj kłosówka wełnista - Holcus lanatus. Poza tym, między innymi były tutaj rajgras wyniosły - Arrhenatherum elatius oraz owsica omszona - Avenula pubescens.
Był też jastrun właściwy - Leucanthemum vulgare.
Na skraju zarośli pojawił się jeszcze żarnowiec miotlasty - Sarothamnus scoparius.
Zmierzając do kolejnego miejsca po murawach pokonaliśmy ten tunel.
Za tą barierą było sporo paproci.
Oto jedna z pionowych ścian tutejszych skałek.
Oto kolejne zarośla do pokonania.
Na jednej z półek rozwinął się pięciornik srebrny - Potentilla argentea.
Wracając pokonujemy inny zielony tunel.
A potem do miejsca oczekiwania na transport to już była przysłowiowa bułka z masłem.
Zatem, jeśli chodzi o Kajasówkę, sprawdzono, muraw zasadniczo brak. Padły ofiarą ochrony a następnie nieumiejętnej restytucji.