Od pewnego czasu dość mocno zaznaczyłem swoją obecność na G+. Zaczęło się od tego, że nie mogłem znieść błędnie nazywanych roślin. Teraz odnoszę wrażenie, że jestem tam, przynajmniej w niektórych społecznościach naczelnym botanikiem. Wstawiam też sporo własnych zdjęć, często już publikowanych tutaj. Tego dnia przez całą dniówkę fotografowałem głównie kwiaty, w taki sposób aby w tle znajdowała się kamienna część naszego lamusa. Na początku złotlin japoński - Kerria japonica w odmianie pełnokwiatowej.
Potem idzie zeszłoroczny pęd hortensji krzewiastej - Hydrangea arborescens.
Następnie świeży liść orzecha włoskiego - Juglans regia.
Teraz mamy studium w fiolecie, czyli łan miesiącznicy trwałej - Lunaria rediviva.
Oto jej pojedynczy kwiat oświetlony od tyłu.
Przy wschodniej ścianie budynku rośnie prawie krzewiasty grab zwyczajny - Carpinus betulus.
W tym rejonie z trawnika po ponad trzydziestu pstryknięciach udało mi się uchwycić tego mniszka - Taraxacum.
A teraz miotana wiatrem gałązka grabu pospolitego - Carpinus betulus.
I jeszcze studium w zieleni, czyli nasz budynek widziany od południa zza krzewu śnieguliczki białej - Symphoricarpos albus.
Oto kwiaty pigwowca japońskiego - Chaenomeles japonica.
Teraz będzie przerywnik. W pewnym momencie zaczęło zbierać się na burzę. Oto ciekawa luka pomiędzy chmurami nad budynkiem przy ulicy Mickiewicza.
Po burzy wyszło ostre słońce. Tedy i ja wyszedłem zza biurka. Na początku widok ogólny a potem zbliżenie kwitnącej gałązki jodły pospolitej - abies alba.
I ponownie dwa powtórzenia studium w zieleni.
Potem oddaliłem się nieco i spojrzałem na nasz budynek poprzez miotaną wiatrem jabłoń purpurową - Malus purpurea.
I ponownie okolica ściany wschodniej. Oto gałązka cisu - Taxus baccata.
W korzeniach grabu pospolitego - Carpinus betulus powstała kałuża.
I w końcu od ściany północnej spojrzałem na nasz budynek poprzez liście dębu czerwonego - Quercus rubra.