To było drugie tropienie właściwego źródła rzeki Chechło. Pierwsze miało jesienią 2004. Tym razem wybraliśmy się tutaj na wiosnę. Przeszliśmy się trasą oznaczoną żółtą linią. Zdjęcia wykonywałem idąc od wschodu. Początkowo szliśmy na zachód a potem na północ.
Na początku Rudno i misa źródłowa w pobliżu pewnego budynku. Stąd rzeka płynie odcinkiem oznaczonym na biało.
Potem skraj puszczy, a właściwie Lasu Rudno na zachód od zwartej zabudowy. Tutaj znajduje się cały wachlarz cieków. Trudno było wybrać ten właściwy.
Odkrywanie źródeł takiej w gruncie rzeczy niewielkiej rzeki jest równie pasjonujące jak odkrywanie źródeł Amazonki. Nigdy nie wiadomo, które jest Primus inter pares.
Jesteśmy już za Linią Huberta. Ciek, który tym razem wybraliśmy płynie głębokim rowem.
Niemalże na całej długości rzeka sprawia wrażenie wpuszczonej w kanał, ale pomimo wszystko usiłuje kręcić.
Tuż przed Drogą Alwerską natrafiamy na rozlewisko. To skutek aktywności bobrów.
Teraz idziemy już Drogą Alwerską w kierunku stacji kolejowej Dulowa. Po drodze natrafiamy na sterylną postać błyskoporka podkorowego -
Inonotus obliquus f. sterilis.
Potem idąc w stronę stacji przecinamy północną gałąź cieków. Tym razem woda tam była, ale raczej stała niż płynęła. Ta gałąź w dotychczasowej literaturze uchodziła, że ciek źródłowy Chechła, chociaż w ubiegłym roku była sucha.