Tutaj mamy na lewo buczynę na prawo bór jakiś tam. To efekt gospodarki leśnej.
Oto omszały pniak świerka pospolitego - Picea abies.
Oto przekwitająca leszczyna - Corylus avellana.
Idziemy dalej, w miarę szybko.
I tak trafiliśmy na północny skraj grodziska. Oto zewnętrzna część obwałowań.
Oto widok ze szczytu wału.
Oto kolejny pniak świerka pospolitego - Picea abies.
Teraz jesteśmy w miejscu, gdzie grodzisko przecięto linią przesyłową.
W tej okolicy pojawiły się świeże nasadzenia buka pospolitego - Fagus sylvatica.
Przeważającą część obszaru grodziska zajmuję dość gęsty las.
Nader osobliwa jest ta brzoza brodawkowata - Betula pendula. Obfite omszenie znajduje się po południowej stronie pnia.
A poza tym widoki w miarę standardowe, właściwie takie same jak w ubiegłym roku.
Zbliżamy się ku południowej krawędzi obwałowania.
A to widok obwałowania po opuszczeniu grodziska.
Jesteśmy na krawędzi kompleksu leśnego. Widać Krzeszowice.
Teraz zerkamy na południe a następnie na południowy-wschód.
Schodzimy teraz ku głównej drodze.
Po drodze zauważam żurawca falistego - Atrichum undulatum.
Są pierwsze liście podagrycznika pospolitego - Aegopodium podagraria.
Jesteśmy już na głównej drodze. Na początku zerkam na północ w kierunku Czatkowic.
Teraz zmierzamy w kierunku centrum. Na początku okolica skrzyżowania z drogą do Miękini.
Idąc dalej natrafiamy na domy w stanie zejściowym.
Widać już kościół w Krzeszowicach. Z tej strony wielu uczestników naszej wyprawy go nie rozpoznało.
Większość zna go od frontu. Tutaj jest oblicowany karbońskim piaskowcem z Filipowic. Tym razem nie natknęliśmy się tutaj na napisy zionące miłością bliźniego.
Z kronikarskiego obowiązku odnotowuję stan ujęć wody siarczanej.
I jeszcze Krzeszówka z nielicznymi kaczkami krzyżówkami.
I jeszcze jeden przejaw kultury krzeszowickiej. To po lewej jest tylko formą judeizacji przedmiotu nienawiści. Podejrzewam, że chodzi o Cracovię.
I już zdecydowanie ostatni kadr. Oto klon jawor - Acer pseudoplatanus z charakterystycznymi czeczotami.