Pomijając Chrzanowską Grupową Oczyszczalnię Ścieków rzeka Luszówka jest największym prawobrzeżnym dopływem Chechła. W tym fotoreportażu poznamy okolice już pokazywane w licznych, dotychczasowych wątkach.
Jest 3 marca. Przemykam się przez Osiedle Niepodległości, Tutaj oglądamy ucho bzowe -
Hirneola auricula-judae na dzikim bzie czarnym -
Sambucus nigra.
Potem udaję się w okolice mostku w ciągu ścieżki rowerowej. Tutaj Luszówka płynie na trawersie lasu. Na razie zerkamy pod prąd. Oto dość charakterystyczne podwójne załamanie.
Podobnie jest, gdy z mostku patrzymy z biegiem rzeki.
A tak rzeka pieni się pod samym mostkiem.
Jest już 14 marca. Teraz zerkamy na nurt Luszówki z mostku przy ulicy Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Moją uwagę przykuł pewien lewobrzeżny dopływ.
Podobnie rzecz się ma w dalszym ciągu rzeki z zabudowań przy ulicy Okrzei. Mam nadzieję, że to tylko odprowadzanie deszczówki.
A teraz jestem w lesie. Wyraźnie widać, że nasza bohaterka nie przejmuje się próbami jej poskromienia.
Trzecią sesję zdjęciową odbyłem 21 marca. Oto dolina Luszówki na trawersie ulicy Okrzei.
Rzeka była bardzo bogata w wodę. Tu i ówdzie na gałęziach utrzymywały się sople lodu.
Mostek, ostatni przed Chechłem, znajdujący się na trawersie kortów tenisowych czasami przekształca się w zaporę.
Za to w obrębie lasu rzeka płynie wolno tworząc malownicze meandry.
Chechło, z którym się spotkała ma bardzo rudą wodę. to skutek zwiększonej zawartości kwasów humusowych.
Oto fragment tajemniczej baszty w lesie na prawym brzegu Luszówki. Wówczas nikogo to nie interesowało, Teraz zostało zamienione w miejsce kultu.
W obrębie lasu jest kilka byłych koryt Luszówki. Zbiera się w nich woda z opadów i roztopów.
Ważnym elementem środowiska są drzewa oplecione bluszczem pospolitym - Hedera helix.
Są też fragmenty budynków po urządzeniach Łazienek.
4 kwietnia w sąsiedztwie bloków Osiedla Niepodległości udokumentowałem wiosenne porządki.
Z podnóża skarpy doliny Luszówki sączy się woda tworząc mokradło ze związkami żelaza.
A potem przeprawiłem się na drugi, czyli lewy brzeg Luszówki. Dalszą dokumentację robiłem na skraju boru przyległego do prawego brzegu Chechła. Tutaj dodatkowo mamy krajobraz po akcji w stylu przeminęło z wiatrem.
W lesie, w rejonie historycznego koryta rzeki znalazłem mokradła ze związkami żelaza.
A tak wygląda byłe koryto Chechła w pełnej krasie.
Natrafiłem tutaj także na specyficznie uciosane paliki. wówczas wydawało mi się, że to dzieło bobrów, teraz stawiam na zwykłą ludzką "siekierezadę".