Tego roku po raz pierwszy na poważnie zainteresowałem się tak zwanym Trójkątem Trzech Cesarzy. Między innymi dlatego, że w styczniu tego roku rozpoczęto wydawanie mysłowickiej edycji jaworznickiego tygodnika Co Tydzień. Po prostu tego miejsca, jak wiemy potrójnego pomnika polskiego nieuctwa nie sposób pominąć pisząc o tym mieście.
Jest 25 luty. Wybieram się tutaj po raz pierwszy. Zaczynam w Jęzorze. W tej chwili stoję na moście nad Białą Przemszą i spoglądam jak wpada do niej potok Bobrek.
A teraz wałem, prawym brzegiem Białej Przemszy przemieszczam się ku wierzchołkowi tak zwanego trójkąta. Odcinek wału równoległy do górnej krawędzi zdjęcia zasłania Czarną Przemszę.
Teraz ze szczytu wału zerkam na złączenie obu rzek.
Koniec białego czubka lądu był w tym miejscu krańcem Imperium Rosyjskiego.
I jeszcze spojrzenie na ciecz w korycie, która po przekroczeniu pierwszego mostu staje się po prostu Przemszą.
Wracając do Chrzanowa spojrzałem jeszcze z zewnątrz na kościół w Niwce. Wstyd się przyznać, ale w środku jeszcze nie byłem.
Drugie podejście do poznania tej okolicy miało miejsce 11 marca. Zaczynam od kościoła w Brzęczkowicach.
Nieopodal przed jednym z domów dokumentuję dwie okazałe jodły jednobarwne -
Abies concolor.
Teraz zmierzam w kierunku lasu, gdzie znajdowała się wieża Bismarcka. Po drodze zauważam brzezinę w średnim wieku.
Następnie mijam cmentarz w którego murze znajdują się lokalne piaskowce karbońskie.
Zbliżam się do lasu.
Tutaj znajduję jeden z ostatnich kawałków wieży Bismarcka.
Ponadto w okolicznym lesie znajdują się okazałe buki pospolite - Fagus sylvatica.
15 maja ponownie zajrzałem na miejsce po wieży Bismarcka. Wówczas pojawiła się tutaj taka tablica. To było na okoliczność naszego "uniowstąpienia".
A przyrodzie to wszystko "lotto". Buki pospolite - Fagus sylvatica kiełkują.
Najbardziej rozgałęziony spośród widzianych w marcu jest teraz zielony.
Ostatni fotoreportaż z tej okolicy wykonałem 10 lipca podczas wycieczki pod hasłem "Zaproszenie do Trójkąta". Zaczynamy w Niwce, nad brzegiem Czarnej Przemszy, gdzie wał przeciwpowodziowy porasta macierzanka piaskowa - Thymus serpyllum.
A to zdjęcie ze Słupeckiej Góry z okolicy gdzie była wiele razy wzmiankowana wieża. Teraz zwracam na resztki umocnień z czasów II Wojny Światowej. Wówczas w stosownym artykule napisałem - tutaj nasi dzisiejsi sojusznicy z NATO, na on czas okupanci szykowali gorące i wylewne powitanie naszym wczorajszym sojusznikom z Układu Warszawskiego, na on czas wyzwolicielom.
Teraz ze stoku Słupeckiej Góry spoglądam w stronę Przemszy. Cieczy nie widać.
Teraz jesteśmy nad rzeką i spoglądamy w kierunku wierzchołka Imperium Rosyjskiego znajdującego się po drugiej stronie cieczy. Wyznacza go kępa krzewów pośrodku zdjęć.
Potem wróciliśmy do Brzęczkowic, aby ulicą Saperów Śląskich ponownie zejść nad Przemszę.
W przyległym lesie zwróciłem uwagę na martwą brzozę brodawkowatą - Betula pendula opanowaną przez hubiaka pospolitego - Fomes fomentarius.
Tutaj także znajdujemy pozostałości umocnień z okresu II Wojny Światowej.
Ostatnie zdjęcie przedstawia pomnik upamiętniający zbrodnię z początku II Wojny Światowej.
W moim stylu, w duchu modnej obecnie poprawności politycznej, komentarz do tego wydarzenia brzmiał - w tej okolicy bojownicy o niemieckość Śląska z Hołdunowa zamordowali bojowników o polskość Śląska z Lędzin.