Na początku widok z okna mojego mieszkania na największą w owym czasie skrzynkę na kwiaty w mieście. To Tatra, część rodzinnego przedsiębiorstwa, załadowana dobrą ziemią, ponieważ ogródek był potrzebny pod działalność gospodarczą. Po prawie trzech latach najlepiej miała się tutaj kolczurka klapowana -
Echinocystis lobata. To zdjęcia z 7 sierpnia.
14 sierpnia przy ulicy Ogrodowej sfotografowałem słupek wykonany z tufu filipowickiego.
Tego samego dnia w okolicy Placu Tysiąclecia sfotografowałem przekwitającego sumaka odurzającego -
Rhus typhina.
Następnie udałem się na teren znajdujący pomiędzy ulicą Krakowską a Kusocińskiego. Teraz jest to promenada. Wówczas było byle co. Tę okolicę ozdabiała pelargonia bluszczolistna -
Pelargonium peltatum.
Był też heliotrop peruwiański -
Heliotropium arborescens.
Moją uwagę zwrócił ten kwiat. Podejrzewam, że to dzwonek karpacki -
Campanula carpatica.
Były też dalie.
Są również białe floksy -
Phlox paniculata.
Na ogrodzeniu przy ulicy Krakowskiej usadowił się wilec purpurowy -
Ipomoea purpurea.
A to po prostu jakiś wiesiołek -
Oenothera na wykopach przy ulicy Trzebińskiej.
19 sierpnia przy ulicy Oświęcimskiej, niedaleko ZUS-landii, ale po przeciwnej stronie ulicy trafiła się ketmia syryjska -
Hibiscus syriacus.
27 września przy Alei Henryka udokumentowałem zieleńce ozdabiające wejście do Banku Przemysłowo-Handlowego. To skała w typie serpentynitu z nefrytem. Ten widok jest aktualny także obecnie.
Potem udałem się do zarastającego wyrobiska kamieniołomu zwanego Morskie Oko, znajdującego się przy ulicy Fabryczna.
Tutaj znajdują się częściowo zasłonięte odsłonięcia dolomitu diploporowego.
Na jednym ze zdjęć uzyskałem dziwny efekt świetlny. To był nagły i niespodziewany rozbłysk słońca.
Pozostałe zdjęcia przedstawiające grube ławice tej skały są w porządku. Niestety, tak jak wszystkie przystanki na przyrodniczych ścieżkach dydaktycznych to miejsce jest zaniedbane.
2 października przy Alei Henryka sfotografowałem wejście do Banku Spółdzielczego. Tutaj chodziło o piaskowce oraz dolomity diploporowe jako budulec.
I jeszcze raz zieleńce z Banku Przemysłowo-Handlowego przy Alei Henryka.
A to już ulica Piłsudskiego i przykład złego potraktowania tufu filipowickiego poprzez polakierowanie u góry i pozostawienia części skały w naturalnym wyglądzie.
3 października na Placu Tysiąclecia fotografowałem płyty pstrych piaskowców świętokrzyskich. Tumlin czy Wiśniówka, trudno powiedzieć. Niestety, kamień został "zniknięty" podczas kompleksowego remontu Placu Tysiąclecia.
A to fragment ulicy Woynarowskiej. Tutaj mamy porfirową kostkę z Miękini, dolomit z Chrzanowa oraz tu i ówdzie granit strzegomski.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o ten rok w Chrzanowie.