I teraz nastał moment na ostatnia sekwencję filmu. W tym celu udaliśmy się do tak zwanego Trójkąta Trzech Cesarzy. Tutaj Czarna Przemsza spotyka Białą Przemszę. Tutaj też przed 1918 rokiem była Rosja, co upamiętnia stosowny obelisk.
Zapadał zmierzch a poza tym mój aparat zaczął ściemniać. W tej ciemności skrywa się Czarna Przemsza.
Schodząc na dół minęliśmy owocujący głóg - Crataegus.
A teraz patrzymy z bliska na obelisk oraz most nieczynnej linii kolejowej.
Tutaj z Czarnej Przemszy, po prawej stronie oraz Białej Przemszy, po lewej stronie rodzi się Przemsza jako taka.
Teraz zerkam na Białą Przemszę.
Idąc w górę rzeki mijamy drzewo obalone przez bobry.
Potem natrafiamy na miejsce, gdzie znajduje się próg na którym rzeka może natleniać swoje wody.
Ponownie zwracam uwagę na most i ostatnie metry Białej Przemszy.
Na drugim brzegu znajdują się drzewa także powalone przez bobry.
I ponownie powracam do progu w nurcie Białej Przemszy.
A teraz będzie zielona plama, czyli gwiazdnica pospolita - Stellaria media.
Ta kotara to zejściowa przytulia czepna - Galium aparine.
Wracamy teraz nad Czarną Przemszę. Tutaj wyłania się z mroku.
Znajdująca się w niej ciecz była ciepła, przez co unosiły się nad nią mgły.
Już mieliśmy odchodzić, kiedy Czarną Przemszą spłynęło coś, co pozwoliło jej ciecz odróżnić od cieczy z Białej Przemszy.
I tego miejsca nie ominęły urzędnicze wymysły - od niedawna Przemsza już nie płynie od połączenia dwóch kolorów, lecz oficjalnie od źródeł Czarnej. Wszystko z powodu hydro-technokratycznego punktu widzenia - były wieczne problemy z liczeniem kilometrażu rzeki wśród panów niby po politechnikach, jak najbardziej z matematyką..;)
Choć to jeszcze można przeboleć, wymienioną starą tablicę o stykaniu się granic zaborów - w żadnym razie, stąd nie dziwię się Ślonskiej Ferajnie:
Trudno walczyć z tradycyjnymi, potocznymi określeniami, tym bardziej, że są utrwalane przez urzędnicze decyzje. Ja zawsze w innych fotoreportażach z tej okolicy podaję, e jest to co najmniej potrójny pomnik polskiego nieuctwa. 1 - kiedy na płaszczyźnie spotykają się dwie linie, z których rodzi się trzecia, trudno coś takiego nazwać trójkątem - pała z geometrii gwarantowana. 2 - po ustaleniu się stanu faktycznego, były tutaj granice trzech państw zaborczych. 3 - nie jest prawdą, chociaż i to się czasem pojawia, że dzisiaj w tym miejscu graniczą z sobą Mysłowice, Sosnowiec i Jaworzno.
Poza tym od pewnego czasu na mapach Google cała Przemsza była Czarna, aż do Wisły. Teraz, czyli 3 lutego 2016 roku Czarna Przemsza opuszcza Jezioro Przeczyckie, dopływa do Wschodniej Obwodnicy GOP i dalej od rejonu Wojkowic Kościelnych jest już tylko Przemszą
Gwoli ścisłości - określenie "trójkąt" to efekt poplątania znaczenia z tłumaczeniem z niemieckiego. W oryginale germańskim, to miejsce zwało się "Drei-Keiser-Ecke" - czyli zakątek, róg, narożnik trzech cesarzy, ale gdyby 'wyciąć cesarzy' to zostanie nam Drei-Ecke, czyli 'trójkąt'. Przy okazji - skoro to forum botaniczne, to rzućmy może okiem na historie pod katem sukcesji roślinności.
Tak jeszcze w temacie Przemszy wspomnę o jeszcze jednej, szerzej zupełnie nieznanej - wymienianej przez wybitnego chrzanowianina, śp. dra Mariana Kuca. W swoich pracach briologicznych posługiwał się pojęciem Przemszy Ząbkowickiej, dziś zwanej... Trzebyczką (lewy dopływ Czarnej, ujście na nieistniejących już wielkich bagnach pod Piekłem na dnie Kotliny Przemszy, nomen omen Piekielskich Łąkach)
Te piaszczyste przemszańskie brzegi sprzed wieku - pewnie w okolicy pierwotne siedlisko cibory zółtej, niedawno trafiłem w Zagłębiu najliczniejszą krajową populację...
A mapami Google nie przejmowałbym się zupełnie - tam jest wiele kwiatków, bynajmniej nie św. Franciszka;)