Na zboczu leśnego jaru, którego dno zajmuje rozlewisko płynącej tam strugi rośnie łan kokoryczy. Zbocze jaru porośnięte jest dębami, klonami i skierowane na północ.
W tym samym jarze tego dnia upolowałam jeszcze zawilca żółtego (osobny wątek), złoć żółtą (też jest już pokazana w innym wątku) i miodunkę (pokażę w istniejącym już wątku miodunkowym).
Ale pora przejść do zdjęć.
Tak kokorycz zakwita:
kwiatki kokoryczy w różnych kolorach:
a tak wygląda listek kokoryczy.
Czy bulwka faktycznie jest pusta, nie wiem, bo nie odważyłam się tak badać tej ślicznej roślinki w jej mateczniku.
Nie wiem, czy to odpowiednie porównanie, ''trochę nieprofesjonalne'' i subiektywne, ale - ta kokorycz wygląda jakby była z innego świata, tą czarodziejską roślinkę przypisałabym wróżkom (tym dobrym), tym bardziej, że ona się pojawia wiosną, a potem na cały rok znika.
Pełne kwitnienie przewiduję za kilka dni, więc pojadę tam jeszcze raz w tym roku.
(wiadomość edytowana przez topazzz 26.marca.2007)