2015.12.20 21:43
Trasa tego, ostatniego odcinka całego serialu jest nieco krótsza od trasy wszystkich dotychczasowych sześciu odcinków. Zamieszanie z mapą nauczyło mnie, aby robić ją niemalże natychmiast po zakończeniu wyprawy. Teraz białym kółkiem na ciemnoniebieskim tle zaznaczyłem początek. Zielone strzałki określają kierunek marszu.
Zaczynamy od młodych sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris.
Niemalże natychmiast zerkam pod nogi wypatrując mszaków.
Znajduję Thuidium philiberti.
Pomiędzy nim tkwi drabik drzewkowaty - Climacium dendroides.
Zerkam przed siebie. Za linią sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris skończy się odcinek ciemnoniebieski.
Kiedy je minąłem, wchodząc zarazem na trasę jasnofioletową znalazłem kolejne okazy drabika drzewkowatego - Climacium dendroides.
Ta część łąk zarasta.
Zbliżam się ku kolejnej grupie drzew, tym razem na trawersie zabudowy Bolęcina.
Mijając ją zwracam uwagę na kolejne gatunki mchów. Zaczynam od nader licznego tutaj drabika drzewkowatego - Climacium dendroides.
Potem pojawia się skalniczek siwy - Niphotrichum canescens.
Jest i opończyk - Encalypta streptocarpa.
I jeszcze jeden rzut oka na drogę, którą idę.
I ponownie drabik drzewkowaty - Climacium dendroides.
Potem przekraczam jakiś rów.
Teraz znajduję się na odcinku oznaczonym kolorem ciemnofioletowym. Na początku przebarwione na fioletowo liście jastrzębca kosmaczka - Hieracium pilosella.
Potem spojrzenie przed siebie. Właściwie nic ciekawego, poza tym, że widać już przepust pod autostradą dla rzeki Chechło.
A po drodze mijam kolejnego drabika drzewkowatego - Climacium dendroides.
Tego gatunku nie oznaczyliśmy.
I wreszcie mamy przepust.
Po przejściu na drugą stronę ruszam na południe wzdłuż ogrodzenia Gliniaka.
Znowu mamy pomroczność ciemną.
W okolicznych drzewostanach dominuje topola osika - Populus tremula z domieszką dębu czerwonego - Quercus rubra.
Dochodzę do trawersu klubu jeździeckiego. Drzewa w tej okolicy mają swoistą opaleniznę.
Po drodze znajduję wykarczowane pniaki.
A poza tym nic nadzwyczajnego się nie dzieje.
Dochodzę do zabudowań gospodarczych.
I tak trafiam do ulicy Rekreacyjna.
Zdecydowanie przyspieszam. Teraz mijam trawers kościoła.
I kolejny odcinek drogi.
Chwila postoju przy kretowisku.
I wreszcie główna droga i zarazem koniec spaceru.
Zaczynamy od młodych sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris.
Niemalże natychmiast zerkam pod nogi wypatrując mszaków.
Znajduję Thuidium philiberti.
Pomiędzy nim tkwi drabik drzewkowaty - Climacium dendroides.
Zerkam przed siebie. Za linią sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris skończy się odcinek ciemnoniebieski.
Kiedy je minąłem, wchodząc zarazem na trasę jasnofioletową znalazłem kolejne okazy drabika drzewkowatego - Climacium dendroides.
Ta część łąk zarasta.
Zbliżam się ku kolejnej grupie drzew, tym razem na trawersie zabudowy Bolęcina.
Mijając ją zwracam uwagę na kolejne gatunki mchów. Zaczynam od nader licznego tutaj drabika drzewkowatego - Climacium dendroides.
Potem pojawia się skalniczek siwy - Niphotrichum canescens.
Jest i opończyk - Encalypta streptocarpa.
I jeszcze jeden rzut oka na drogę, którą idę.
I ponownie drabik drzewkowaty - Climacium dendroides.
Potem przekraczam jakiś rów.
Teraz znajduję się na odcinku oznaczonym kolorem ciemnofioletowym. Na początku przebarwione na fioletowo liście jastrzębca kosmaczka - Hieracium pilosella.
Potem spojrzenie przed siebie. Właściwie nic ciekawego, poza tym, że widać już przepust pod autostradą dla rzeki Chechło.
A po drodze mijam kolejnego drabika drzewkowatego - Climacium dendroides.
Tego gatunku nie oznaczyliśmy.
I wreszcie mamy przepust.
Po przejściu na drugą stronę ruszam na południe wzdłuż ogrodzenia Gliniaka.
Znowu mamy pomroczność ciemną.
W okolicznych drzewostanach dominuje topola osika - Populus tremula z domieszką dębu czerwonego - Quercus rubra.
Dochodzę do trawersu klubu jeździeckiego. Drzewa w tej okolicy mają swoistą opaleniznę.
Po drodze znajduję wykarczowane pniaki.
A poza tym nic nadzwyczajnego się nie dzieje.
Dochodzę do zabudowań gospodarczych.
I tak trafiam do ulicy Rekreacyjna.
Zdecydowanie przyspieszam. Teraz mijam trawers kościoła.
I kolejny odcinek drogi.
Chwila postoju przy kretowisku.
I wreszcie główna droga i zarazem koniec spaceru.
