W drugiej części zbliżamy się do okolicy, gdzie linia kolejowa przecina rzekę. To trasa oznaczona kolorem żółtym.
Oto drugi licząc od linii kolejowej próg i związana z nim kałuża.
Na jej brzegu znalazłem niezapominajki błotne - Myosotis palustris.
Był tutaj także trędownik skrzydlaty - Scrophularia umbrosa.
Znalazł się jeszcze spory płat potocznika wąskolistnego - Berula erecta.
Zaraz za progiem znajduje się kolejny wyschnięty fragment koryta.
Potem było dość bujnie, jeśli chodzi o zieleń. Woda też się pojawiała.
Dość dużo w tej okolicy było trędownika skrzydlatego - Scrophularia umbrosa.
Teraz widać ostatni próg przed linią kolejową.
Pod progiem jest kałuża, raczej rzadko wysychająca. Zakwit glonów świadczy o tym, że woda jest bogata w substancje odżywcze.
Ponadto z góry nad wodą widać uczep amerykański - Bidens frondosa a w wodzie rdestnicę kędzierzawą - Potamogeton crispus.
Powyżej progu odnaleźliśmy miejsce, do którego rzeka dopływa i znika. To było około 10 metrów za linią kolejową.
Dalej woda zdecydowanie jest, ale płynie bardzo nikłą strużką.
Widoczny za linią kolejową mostek drogowy ginie w nawłociach - Solidago.
Teraz bardzo szybko przemieściliśmy się dalej. Jesteśmy na trawersie kompleksu leśnego w okolicy, gdzie kończy się piąta kreska oznaczająca niebieski szlak, liczą od linii kolejowej. Tutaj rzeka płynie, ale niezbyt wartko.
Ciek ginie w bujnej roślinności.
Jest tutaj także próg betonowy, po którym woda przelewa się cienką warstwą.
Blisko progu mamy kwitnący dzięgiel leśny - Angelica sylvestris oraz trędownik skrzydlaty - Scropularia umbrosa.
Jest też większa kałuża.
Teraz znajdujemy się w trzecim punkcie. To okolica, gdzie droga do tej pory równoległa do rzeki odbija nieco na południe. Tutaj rzeka ginie w jeszcze bardziej bujnej roślinności. Dominuje manna mielec - Glyceria aquatica.
Jest też sporo trzciny pospolitej - Phragmites australis.
Wody niosącej niewiele mułu jest tutaj sporo.
Jednakże bujne trawy rządzą na sporym odcinku rzeki.
A na południe od rzeki znajduje się spory, zadbany kompleks łąkowy.
A potem pojechaliśmy jeszcze do Młynów Serafińskich, gdzie rzeka jeszcze żwawiej płynęła. Tam jednak nie wykonałem dokumentacji. Reasumując udało nam się ustalić, że zanik wody to skutek oddziaływania leja depresyjnego powiązanego z piaskowniami oraz powstałym w nich zalewie Sosina.