Wracam do wakacji. Tej soboty założyliśmy sobie odwiedzenie Bolęcina w celu zobaczenia miejsc zazwyczaj pomijanych w standardowych przewodnikach. Z mapy widać, że zwiedziliśmy północne kresy Bolęcina oraz pobliskiej Piły Kościeleckiej nie przekraczając drogi zwanej autostradą. Zaczęliśmy od pętli autobusowej Stawki i poszliśmy do lasu trasą oznaczoną kolorem fioletowym.
Zaczynamy od ulicy Spacerowej.
W drzewostanie dominuje dąb czerwony - Ouercus rubra, co wykazywaliśmy w 2013 roku, kiedy po raz pierwszy poznałem rzetelnie tę okolicę.
Teraz wchodzimy pomiędzy drzewa, starając się trafić w pewien mały stawek.
Była tutaj także dość stara sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
Już widać stawek. Z powodu suszy jego powierzchnia była znacznie mniejsza w porównaniu do 2013 roku.
Idziemy teraz jego brzegiem. Moim celem była najważniejsza lokalna atrakcja florystyczna.
Pokonujemy kolejną gęstwę gałązek dębu czerwonego - Quercus rubra.
Teraz pomiędzy tymi trawami i turzycami zauważam rosiczkę okrągłolistną - Drosera rotundifolia. W 2013 roku było to pierwsze notowanie tego gatunku w powiecie chrzanowskim co najmniej od 50 lat.
Dzięki suszy, ale zachowując należytą ostrożność udało nam się podejść do tych roślin prawie suchą stopą.
Tam, gdzie wtedy były grzybienie białe - Nymphaea alba już nie podchodziliśmy.
Wracamy na brzeg
Tutaj obserwujemy siedmiopalecznika błotnego - Comarum palustre.
Teraz oddalamy się od stawku. Wchodzimy na grzbiet wydmy. Wędrujemy przez bór jakiś tam.
Zasadniczo nic szczególnego, ale po drugiej stronie czeka nas kolejna atrakcja florystyczna.