Tytułowy cmentarz znajduje się przy ulicy Grunwaldzkiej. Bywałem tam nader często, ale tego roku aż dwa razy. Zacząłem 1 lutego. Na początku idę ścieżką pomiędzy blokami łącząca ulice 3 Maja oraz Ignacego Paderewskiego. Moją uwagę przykuły zaśmiecone ruiny domu oraz pozostałości sadu znajdujące się na skraju blokowiska.
Na cmentarzu moją uwagę przykuł nagrobek skrywający się pod okazałym bluszczem pospolitym -
Hedera helix. Nagrobek został zbudowany z martwicy czwartorzędowej.
A to kolejny nagrobek z martwicy czwartorzędowej. Co prawda nie wszyscy geolodzy przyjmują istnienie czwartorzędu, ale jakoś tak się przyzwyczaiłem do tej nazwy.
I jeszcze jeden oryginalny nagrobek w starym stylu.
Nowy styl to estetyka blatu kuchennego laminowanego. Tutaj z wykorzystaniem eklogitu. Teraz pojawia się druga seria zdjęć z 17 lipca.
Ale martwica jest najładniejsza, nawet jeśli nie wiadomo, kto pod nią spoczywa.
Dokumentowanie nagrobków miało związek z przygotowywaną wystawą czasową pt. Okruchy Ziemi, czyli niezwykłe losy zwykłych skał. To czerwone wydaje mi się być pstrym piaskowcem z obrzeża gór Świętokrzyskich.
A teraz jakiś piaskowiec w stanie godnym refleksji nad nieuchronnością pewnych zjawisk. Tutaj jest to; Z piasku powstałeś, w piasek się obrócisz.
I znowu coś czarnego w typie blatu laminowanego kuchennego. Prawdopodobnie jest to bardzo czarna odmiana sjenitu z Kośmina.
Oczywiście sporo tutaj tak zwanego terasso.