Tego bardzo upalnego dnia odbyła się wycieczka, po której musiałem napisać opinię - Regulice na weekend, zdecydowanie odradzam. Rzecz w tym, że w sobotę można tutaj wpaść tylko na krótko a w niedzielę na tej trasie nic nie jedzie. Mnie wydawało się, że umówiłem się z kilkoma miejscowymi osobami na wspólne odkrywanie Regulic. Niestety, jak się wkrótce okazało byłem w błędzie. Tym nie mniej w kilka osób ruszyliśmy w drogę wędrując trasą oznaczoną na mapie firmy Compass.
Teraz jest to odcinek żółty. Na początku idziemy pod kościół, gdzie nikt na nas nie czekał.
Jak to się powiada, symbolicznie pocałowaliśmy klamkę zamkniętego kościoła. Następnie w murze okalającym budowlę obejrzeliśmy przykładowe próbki lokalnych melafirów.
Są tutaj także porfiry z Zalasu (edytowane po uwadze)
Potem poszliśmy na północ.
Następnie skręciliśmy w ulicę Kijowską. W cieku który wpada do Regulki wody nie było.
Rósł tam niecierpek himalajski - Impatiens glandulosa.
Teraz przekraczamy byłą linię kolejową. Na początku zerkamy na prawo, potem na lewo. Na bazie widocznego torowiska planuje się uruchomić trasę turystyczną dla drezyn.
Po przekroczeniu torowiska mijamy jeden z przykładów lokalnego budownictwa drewnianego.
W tej okolicy w dopływie cieku, wypływającego ze stoków Brandyski pojawiła się woda.
Zasadniczo trudno śledzić bieg i stan cieku.
Zbliżamy się do kresu zabudowy ulicy Kijowskiej.
Idąc dalej natrafiamy na bardzo świeże osady najwyższego piętra antropocenu. Informację o tym stanowisku przekazałem do władz Alwerni. Przyjęto ją do wiadomości.
Poza zabudowaniami ciekawym obiektem jest kamieniołom w stoku Grzmiączki.
Przepływający w pobliżu ciek jest bardzo aktywny.
W tej okolicy na uwagę zasłużyła lipa drobnolistna - Tilia cordata złożona z kilku pni.
Tuż przed końcem tego odcinka natrafiamy na zarastająca polanę. Dominują tutaj amerykańskie nawłocie - Solidago.
W pobliskich zaroślach pojawia się dziki bez koralowy - Sambucus racemosa.
Znajdujemy też sporo niecierpka drobnokwiatowego - Impatiens parviflora.
Zbliżamy się do wylotu cieku mającego swe źródła na Brandysce.
Po drodze zauważamy rudbekię nagą - Rudbeckia laciniata.
Był tam też barszcz zwyczajny - Heracleum sphondylium.
(wypowiedź edytowana przez Piotr_Grzegorzek 25.października.2015)