Myślę, że warto byłoby wiedzieć więcej o Obrze i sieci jej kanałów w okolicach Kościana i Mosiny, kiedy kanały powstały i dlaczego. Jak wspomina Ania Kujawa w jednym z dużo wcześniejszych postów, regulacje Obry mają swój początek w wieku XIX, a idąc tropem wiadomości o Dezyderym Chłapowskim znalazłam kilka wzmianek o jego dokonaniach (chociażby na stronie
http://www.turew-pan.republika.pl/general.html), cytuję jego życiorys zamieszczony na tej stronie:
''Dezydery Chłapowski urodził się w 1788 w Turwi. W latach 1806 - 1813 służył w armii napoleońskiej. W roku 1815 przejął od ojca zadłużony majątek turewski. W trzy lata później wyjechał do Anglii, do Holkham w hrabstwie Norfolk, gdzie pracował zapoznając się z praktyką rolniczą, następnie w Szkocji, na Akademii Rolniczej w Edynburgu poznał zasady nowoczesnej agronomii. Po powrocie do kraju zastosował w swym majątku całkowicie nowe zasady pracy folwarcznej.W miejsce stosowanej dotąd trójpolówki wprowadził czteropolowy płodozmian norfolski. Sprowadził i upowszechnił nowoczesne maszyny rolnicze. Rozszerzył uprawę o gatunki roślin motylkowych. Unowocześnił też hodowle zwierząt, wprowadził dotąd nieznane rasy owiec, koni i bydła. Podejście takie pozwalało na znacznie intensywniejszą uprawę ziemi, lepsze zaopatrzenie gospodarstwa w paszę. Umożliwiało to chów większej ilości inwentarza i tą drogą zwiększenie nawożenia, co z z kolei podnosiło plony. Zbudował w Turwi własny przemysł rolniczy, dysponował cukrownią, gorzelnią, olejarnią, browarem. Podniósł tym samym wartość swej ziemi, nie sprzedawał surowców, a odpadki produkcyjne dostarczały dodatkowej, bogatej paszy. Rewolucyjna wówczas koncepcja rolnicza Chłapowskiego zakładała również przekonstruowanie krajobrazu, przede wszystkim poprzez wprowadzenie gęstej sieci zadrzewień śródpolnych. Zadrzewienia te miały spełniać nie tylko zasadniczą funkcję wiatrochronów, lecz również wiele innych - ekonomicznych (np. produkcja drewna, miodu), biologicznych (schronienie i miejsce występowania zwierząt dziko żyjących) oraz estetycznych. Generał Chłapowski obsadzał pastwiska ciernistymi krzewami głogów, które stanowiły znakomite zagrody dla pasących się zwierząt. Osuszał miejsca nadmiernie podmokłe, czym zapoczątkował gospodarkę melioracyjną na tych terenach. Zdając sobie sprawę z niskiej wiedzy agronomicznej w kraju przyjmował i uczył praktykantów. Później powiedziano o nim: "Niejeden polski majątek nie przeszedł w obce ręce, ponieważ jego właściciel wykształcił się w Turwi". Czynił starania o utworzenie szkoły rolniczej w Turwi, planował tego dokonać w oparciu w poznański "Bazar". Władze pruskie, germanizujące Wielkopolskę nigdy na to jednak nie zezwoliły.
Rozsądne zarządzanie majątkiem i jego gospodarcze sukcesy szybko przyniosły mu nie tylko znaczne dochody, ale również renomę i sławę wspaniałego administratora i rolnika.'' W tym roku pojechałam na wycieczkę, aby obejrzeć Agroekologiczny Park Krajobrazowy Dezyderego Chłapowskiego i muszę powiedzieć, że do dziś jest to śliczna okolica, bo choć użytkowana rolniczo, to jednak dzięki obecności zadrzewień śródpolnych, wspaniałych alei obsadzonych drzewami i obszarów leśnych na przemian z polami uprawnymi ma wiele uroku. To trzeba zobaczyć, by jeszcze dziś, po tylu latach, jakie minęły od zapoczątkowania takiego kształtowania krajobrazu rolniczego odnaleźć myśl Chłapowskiego w jego dziele. Z kolei inni uczestnicy tego forum: Mirka i Krzysztof eksplorują obszar, którym płynie Obra i jej kanały i na podstawie ich relacji możemy poznać uroki nadobrzańskiej przyrody. Rośnie tam wiele gatunków roślin, w tym rośliny chronione, przybywają tam bobry i wydry i środowisko obrzańskie, choć znacznie przekształcone przez człowieka, tętni własnym życiem.
Jestem jak najbardziej za tym, by chronić piękne i cenne przyrodniczo i krajobrazowo obszary, nie niszczyć ich bezpowrotnie nieprzemyślaną i rabunkową gospodarką.
Ale również dostrzegam to, jak natura ''potrafi sobie radzić'' w zmienionych przez człowieka miejscach. Gdy odwiedziłam w tym roku nasyp wzdłuż torów kolejowych leżący pośród pól, w oddaleniu od siedzib ludzkich - to dostrzegłam tam nawet pazia królowej, pośród mnóstwa innych motyli, pasących się na bogato kwitnącej roślinności.
A co jest brzydkiego wokół nas?
Spotykane na każdym kroku śmieci - ślady obecności człowieka, takie znakowanie odwiedzonych miejsc na zasadzie: ''popatrzcie, ja tu byłem, więc zostawiłem swoje śmieci''.