Wędrujemy dalej przez piaskownię. Teraz jest to odcinek trasy oznaczony zielonym kolorem. Ze względu na upał czuliśmy się prawie jak na pustyni.



Ponieważ na tym piasku coś rośnie można raczej mówić o półpustyni.



Z typowych dla takiego siedliska gatunków pojawił się jasieniec piaskowy - Jasione montana.







Nieco dalej, ze względu na inwazję brzozy brodawkowatej - Betula pendula oraz sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris możemy mówić o ćwierć pustyni.



W tej okolicy pojawiły się niemożliwe do oznaczenia wiesiołki - Oenothera o silnie skróconych pędach z gęstymi liśćmi. Zjawisko to wystąpiło na roślinach, które już wydały nasiona.







I kolejny fragment bardziej półpustynny z jedną kępą jakiś amerykańskich nawłoci - Solidago.



Powoli zbliżamy się do końca południowo-wschodniej niecki wyrobiska.





Bliżej wału pojawiły się amerykańskie nawłocie - Solidago. Chociaż dorastały mi tylko do kolan, znaczy się miały nieco ponad pół metra wysokości oznaczyłem je jako Solidago gigantea.





A potem była sesja zdjęciowa z wiesiołkiem dziwnym - Oenothera paradoxa. Tutaj udało mi się wstrzelić w klucz Krzysztofa Rostańskiego.









A potem wyszliśmy na grzbiet i spojrzeliśmy przed siebie. Chmury były piękne. A żółta tablica informowała zepewne zbłąkanych wędrowców, żeby tutaj nie łazić.





Tutaj pojedyncze kępy tworzył wrzosowiec - Corispermum.





Odbiliśmy w kierunku wschodnim, lawirując pomiędzy pagórkami zdjętego nadkładu.



Po drodze natrafiliśmy na mydlnicę lekarska - Saponaria officinalis.



Była tutaj także szczotlicha siwa - Corynephorus canescens.



Były też szczątkowe fragmenty z brzozą brodawkowatą - Betula pendula.



A poza tym była tutaj niska wierzba. Zdjęcia są niewyraźne, ale jak dla mnie jest to, trzymając się nomenklatury naszego atlasu, wierzba rokita - Salix repens ssp. rosmarinifolia.





A potem była jakaś strzęplica - Koeleria.





Idziemy dalej mijając kolejne pagórki nadkładu.





I jeszcze jedna strzęplica, prawdopodobnie Koeleria glauca.



I kolejne pagórki nadkładu. Powoli zbliżamy się do kompleksu leśnego, gdzie kiedyś płynął Jaworznik. Bardzo intrygująco wyglądają chmury nad lasem.





Po zbliżeniu się do jednego z pagórków zauważyłem ciekawe zbiorowisko roślinne z trawami. Są tutaj trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios oraz trzcina pospolita - Phragmites australis.





Był też dziwny częściowo zasypany rów.



Liczne dołki widoczne w piasku to pułapki larw mrówkolwów.



Za chwilę staniemy na popas. Na razie patrzę na zachód.



A bliżej nas zwróciłem uwagę na powierzchnię pokrytą przez spalone słońcem mchy. Wydaje mi się, że to płonnik jałowcowaty - Polytrichum juniperinum.