Kontynuujemy nasz sierszański spacer. Teraz jest to trasa oznaczona na mapie firmy Compass kolorem pomarańczowym.
Na początku granica lasu i zabudowań.
Potem bór raczej świeży.
Następnie spore skupisko osadów najwyższego piętra antropocenu.
W lesie wciąż znajdują się pozostałości szybu. W 2013 roku śmieci były pod spodem budowli.
Idziemy dalej.
Po drodze mijamy jednego z wielu w tej okolicy kruszczyków - Epipactis.
Na skraju lasu, od strony ulicy Leśna usadowiły się chrobotki - Cladonia.
Inną osobliwością było drzewo liściaste wyrastające z pniaka po sośnie zwyczajnej - Pinus sylvestris.
A to już ulica Leśna i widok mostu nad Jaworznikiem.
Koryto jest już suche.
Szybko poszliśmy dalej. Na poboczu drogi rosły wiesiołki - Oenothera o czerwonych łodygach i kwiatach średniej wielkości. Nie udało mi się jednoznacznie ustalić gatunku.
Idziemy dalej. Droga, jak droga. Po prostu dojazd do piaskowni.
Na skraju piaskowni dowiadujemy się, a jest to napisane czarno na białym z delikatną nutą czerwieni, że za wszystko co zobaczymy dalej odpowiada firma DB Schenker.
Firma już rozpoczęła pewne podchody na rzecz likwidacji stanowisk roślin częściowo chronionych, które obejrzeliśmy dopiero co.
W tym momencie postanowiliśmy wejść na teren piaskowni. Nikt nam nie przeszkadzał. Po lewej stronie drogi mamy ślady jako takiej rekultywacji.
Tu i ówdzie pojawiała się nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Teraz najważniejsze były malownicze chmury.
Zobaczyliśmy też front eksploatacji.
Teraz zdecydowanie odbijamy w prawo.
Po drodze mijamy rozetkę wiesiołka - Oenothera.
Były też spore płaty nawłoci kanadyjskiej - Solidago canadensis.
Ten odcinek kończymy spojrzeniem na wiesiołka - Oenothera o czerwonych łodygach.