Po wykonaniu dokumentacji cmentarza żydowskiego udałem się na teren znajdującego się za nim cmentarza z okresu I Wojny Światowej. Jest to duża, otwarta przestrzeń o charakterze murawy.
Miejsce to jest przygotowywane do rekonstrukcji. Na razie ustawiono tutaj brzozowy krzyż.
Teraz czas na florę. Na początku pyleniec pospolity - Berteroa incana.
Potem goździk kartuzek - Dianthus carthusianorum. Dopiero po obejrzeniu zdjęć zorientowałem się, że jego płatki korony są silnie owłosione. Po raz pierwszy zauważyłem tę cechę u tego gatunku. to dziwne, ponieważ jakiś wikipedysta pisze, że kwiaty tego gatunku zwykle są kosmate, czasami nagie. Czyżbym był aż tak nieuważny.
Potem był baldach gorysza pagórkowego - Peucedanum oreoselinum.
Obecnie największym zagrożeniem dla cmentarza jest rozmywana skarpa. widoczny wał to jeden z rzędów mogił.
Cała powierzchnia cmentarza ma formę zdegradowanej murawy psammofilnej.
Spośród wielu występujących tutaj gatunków roślin wybrałem jeszcze dziewannę firletkową - Verbascum lychnitis.
Odchodzę. Za murem po lewej stronie skrywa się cmentarz żydowski.
Dla odmiany po prawej stronie mamy chaszcze do których trafia koszona tutaj biomasa.
Spośród wielu gatunków roślin występujących w tym miejscu wybrałem kozłka lekarskiego - Valeriana officinalis.
Uczyniłem go bohaterem dłuższej sesji zdjęciowej.
Teraz jestem na ulicy Podwale.
Po drodze fotografuję kolejną dziewannę firletkową - Verbascum lychnitis.
Była tutaj także juka karolińska - Yucca filamentosa.
Następnie przy ulicy Kadłubek znalazłem ładne ciemnoróżowe floksy wiechowate - Phlox paniculata.
Następnie przeszedłem na drugą stronę ulicy Podwale. Tutaj u podnóża nasypu linii kolejowej znalazłem ciekawą odmianę kolorystyczną powoju polnego - Convolvulus arvensis.
I tak dotarłem do skrzyżowania z ulicą 29 Listopada.
Poszedłem dalej wzdłuż torów kolejowych. Po drodze zauważyłem przytulię właściwą - Galium verum.
A to kolejne ślady po wichurze. Odłamany konar klonu srebrzystego - Acer saccharinum.
Był też zerwany baner reklamowy.
I tak dotarłem do osławionego wiaduktu przy ulicy Krakowskiej. To tutaj płonęła cysterna z gazem.
Ja teraz zwróciłem uwagę na farbownika lekarskiego - Anchusa officinalis.
Przy ulicy Krakowskiej zauważyłem bardzo połamaną robinię akacjową - Robinia pseudoacacia. Tego drzewa już nie ma.
A na zakończenie ciemne chmury nad chrzanowskim rynkiem.