Za "[Wiadomosci KP] ochrona drzew po nowemu - Paweł Pawlaczyk"
20 czerwca Prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz niektórych innych ustaw, która zmienia m. in. ustawę o ochronie przyrody w zakresie ochrony drzew. Przepisy o usuwaniu drzew zostały w zasadzie zredagowane od nowa. W szczególności:
Nie będą potrzebne zezwolenia na wycinkę:
- drzew do 25 cm obwodu (topól, wierzb, kasztanowców, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii, platana – do 35 cm);
- drzew z parków narodowych i rezerwatów poza obszarem objętym ochroną krajobrazową; ani na wycinkę drzew wynikająca z planów ochrony , zadań ochronnych lub planów zadań ochronnych;
- podczas akcji ratowniczej;
- drzew lub krzewów gatunków obcych wymienionych w rozporządzeniu Ministra o gatunkach obcych mogących zagrażać;
- złomów lub wywrotów (z pewnymi ograniczeniami);
Znacznie zmniejszono stawki opłat za wycinkę i filozofię ich obliczenia: dotychczas stawka za cm obwodu wzrastała wraz z grubością drzewa, obecnie najwyższa jest za cm obwodu drzewa o obwodzie 100-200 cm, a potem spada (posłowie uznali, że drzewa zbyt stare i grube tracą już swą wartość dla środowiska). O ile przy obwodzie 100-200 cm stawki są tylko nieznacznie niższe od obecnych, to dla drzew grubszych niż 5 m obwodu stawka została obniżona niemal dziesięciokrotnie.
Nie będą naliczane opłaty za usuwanie drzew i krzewów w celu przywrócenia gruntu do produkcji rolnej.
Kary za wycinkę będą nakładane albo na właściciela nieruchomości, albo na inny podmiot jeśli działał bez zezwolenia właściciela (dotychczas można było ukarać tylko właściciela)
Kara będzie dwukrotnością (a nie trzykrotnością) opłaty, z możliwością umorzenia ubogim osobom fizycznym 50% jej wysokości
Usuwanie drzew do 25 cm obwodu, a topól i wierzb – do 35 cm obwodu, dokonywane w ramach utrzymywania wód, nie będzie wymagało nawet zgłoszenia do RDOŚ
(posłowie uznali, że drzewa zbyt stare tracą już swą wartość dla środowiska).
Co to za filozofia ?
Boję się, że za chwilę nasi posłowie tę filozofię „zastosują” do ludzi.
Nawet laik wie, że czym drzewo starsze, tym stanowi większą wartość dla środowiska przyrodniczego.
"Boję się, że za chwilę nasi posłowie tę filozofię „zastosują” do ludzi."
Nie słyszałeś tego dowcipu, że emeryci powinni mieć możliwość pokonywania przejść dla pieszych na czerwonym świetle ;-)
"Nawet laik wie, że czym drzewo starsze..."
Jesteś optymistą jeśli chodzi o laików :-(
Pytanie retoryczne, proszę wytłumacz mi jak rozmawiać z niektórymi ludźmi z wyższym leśnym wykształceniem (także na stanowiskach), którzy wielką starą, próchniejącą i rozkładającą się kłodę uważają za siedlisko wszelakiego możliwego zła :-(((
Czy masz na myśli polskiego leśnika, nauczyciela akademickiego, profesora nauk leśnych, polityka PiS, posła na Sejm, ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa ?
Nie wiem jak rozmawiać z takimi ludźmi. Może najlepiej nie rozmawiać.
Na szczęście mam okazję rozmawiać z leśnikiem, który nie tylko myśli jak prawdziwy przyrodnik, ale także już dawno zalecał zwiększenie zasobu rozkładającego się drewna w lasach.
Myślę o ludziach ze swojego nadleśnictwa.
Są tacy, którzy z nie mniejszą pasją niż ja, wiedzą że stare powalone drzewa to siedlisko nowego, niebotycznego życia.
Są tacy (zwłaszcza jeden "taboret") dla których, stare próchniejące "barachło" to siedlisko wszelkiego zła zagrażającego jego mniemaniu o estetyce, pojęciu-wiedzy co dla lasu dobre, a co złe.
Rozmawiać, a nawet męczyć i nękać trzeba - jeśli chcemy coś osiągnąć.
Nie jestem ekologicznym "oszołomem" ;-)
Nie wiem czy zwróciliście Panowie uwagę na początek tego zdania:
"Znacznie zmniejszono stawki opłat za wycinkę i filozofię ich obliczenia"
- jeśli mam być szczery, to kompletnie nie rozumiem, jak z tematu "stawki opłat za wycinkę" wywnioskowano, że "posłowie uznali, iż drzewa zbyt stare i grube tracą już swą wartość dla środowiska". Dla człowieka kompletnie nie zorientowanego w czym rzecz, jest to klasyczny przykład manipulacji, stąd byłbym naprawdę zobowiązany, żeby ktoś wyłuszczył czarno na białym co ma piernik do wiatraka? Bo ile zarobi wycinający nijak ma się w moim odczuciu do wartości przyrodniczych czegokolwiek.
#1197
od listopada 2008
"Znacznie zmniejszono stawki opłat za wycinkę i filozofię ich obliczenia"
Nie chodzi tu o stawki opłat w sensie: ile zarobi wycinający, tylko stawki opłat karnych za nielegalne wycięcie drzewa.
- czyli w języku polski określenie kary za czyn zabroniony nazywamy teraz "filozofia naliczania opłat' ??? no to się faktycznie pozmieniało :) :)