Po przekroczeniu wiaduktu poruszamy się lasem wzdłuż linii kolejowej. Jeszcze w końcu ubiegłego wieku znajdowała się tutaj otwarta przestrzeń, co widać na tej mapie. Ma to także odzwierciedlenie w treści etykiet przy pozyskanych wówczas do zbiorów muzeum okazach zielnikowych. Teraz idziemy w osi trasy oznaczonej kolorem niebieskim. Podczas wycieczki przejdziemy z Chrzanowa do Libiąża, ale nie sposób ustalić w którym to będzie momencie.
Teraz bór jest stosunkowo gęsty a zarazem zakrzaczony. Ekotony tak mają.
Są też martwe drzewa, tutaj to sosna zwyczajna - Pinus sylvestris. zielone towarzystwo dla tych zwłok to czeremcha zwyczajna - Padus avium.
Z roślinności zielnej zauważam starca kędzierzawego - Senecio rivularis.
Równolegle do linii kolejowej ciągnie się szeroki, podtopiony rów przeciwpożarowy. Całkiem nieźle urządziła się tutaj brzoza brodawkowata - Betula pendula.
Z roślinności zielnej najlepiej rozpoznawalnym gatunkiem jest kozłek całolistny - Valeriana simplicifolia.
Idąc przed siebie czasami musiałem obchodzić taką gęstwinę.
Wiele odcinków było do przejścia w sposób łatwy i przyjemny.
Na dnie rowu osiedliły się liczne mszaki.
Oto kolejny odcinek ze średnio wysoką czeremchą zwyczajną - Padus avium.
I wreszcie natrafiamy na błotnisty kawałek terenu.
Tutaj także jest sporo kozłka całolistnego - Valeriana simplicifolia.
A dalej poza czeremchą zwyczajną - Padus serotina jest tutaj sporo olszy czarnej - Alnus glutinosa.
Dla odmiany w pobliskim borze trafił się płat śliwy tarniny - Prunus spinosa.
A na dnie szerokiego rowu przeciwpożarowego dominują przedstawiciele rodziny turzycowatych - Cyperaceae, wśród nich sitowie leśne - Scirpus sylvaticus.
Był też płat z pokrzywą zwyczajną - Urtica dioica. Niestety nie natrafiłem na jakikolwiek ślad poszukiwanego widłaka.
Jasnym akcentem był zawilec gajowy - Anemone nemorosa.
W końcu dotarłem do miejsca bardzo zalanego.
Aby pokonać ten odcinek skorzystałem ze stoku nasypu kolejowego.
I tak natrafiłem na kolejny zarośnięty odcinek rowu przeciwpożarowego.
Nieco dalej pojawia się więcej wody. Mijamy tez spore kępy turzyc - Carex. W tym stadium rozwoju gatunku lepiej nie dochodzić.
Teraz zaczynam zauważać mszaki. Wszystkie one trafiły do zielnika. Oto merzyk groblowy - Mnium hornum.
Kolejny gatunek oznaczyłem jako Calliergon giganteum. Oczywiście, gdyby okazało się inaczej, rzecz całą sprostuję.
I na zakończenie tego odcinka proponuję zerknąć na płaskomerzyka kończystego - Plagiomnium cuspidatum.