W drodze powrotnej do Chrzanowa wpadliśmy na kilka chwil do Urbanowic. Tutaj znajduje się kościół p.w. Matki Bożej Pośredniczki Wszelkich Łask. Zamiennie używa się sformułowania Matki Boskiej i to na tej samej stronie internetowej parafii.
W przedsionku był już Franciszek I.
Wnętrze kościoła mogliśmy sobie obejrzeć przez szybkę. Dobre i to.
Można się także zapoznać z historią parafii i kościoła.
Oto Matka Boża.
Następnie witraż nad wejściem,
I wreszcie przedstawienie św. Antoniego Padewskiego jako "płomiennego" kaznodziei.
Potem zauważyłem wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.
Koniczyna polna - Trifolium pratense była po części porażona przez mączniaka - Microsphaera trifolii.
Spore połacie zajmował w tej okolicy ostrożeń polny - Cirsium arvense.
Oto jego owocujące koszyczki.
I na zakończenie maruna bezwonna. Według naszego atlasu Matricaria perforata.
Następnie bardzo szybko przejechaliśmy do Lędzin. Już zaczęło się zmierzchać, ale odczuliśmy potrzebę wyjścia na Klimont, gdzie znajduje się kościół p.w. św. Klemensa, chociaż bywaliśmy tutaj wielokrotnie.
Na początku oglądamy mur cmentarny opleciony winobluszczem japońskim - Parthenocissus tricuspidata.
Teraz dość szybko podchodzimy pod Klimont.
Widać już wyraźnie sylwetkę kościoła.
Po drodze zauważamy ciekawe ogrodzenie z gabionów.
Pod murem kościelnym usadowił się klon zwyczajny - Acer platanoides porażony przez mączniaka - Uncinula tulasnei.
Stad też zerkamy w kierunku kopalni Ziemowit.
A to kościół w zachodzącym słońcu.
Tutaj też zauważyliśmy przebarwioną lipę drobnolistną - Tilia cordata oraz wciąż żywo zielony jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Tego dnia ściany kościoła obsiadły biedronki z gatunku Harmonia axyridis.
Teraz zerkamy na południowy zachód.
A na zakończenie dokumentuję tęgoskóry - Scleroderma, a może purchawki - Lycoperdon które wyrosły pomiędzy płytkami chodnikowymi na dziedzińcu kościoła.