Zaczynamy kilka kilometrów na południe od centrum Chrzanowa. Jest 3 października. Jesteśmy w Pogorzycach a ściślej w tamtejszym kamieniołomie. Tego dnia sprawdzałem, czy da się znaleźć jakieś okazy godne ogrodu geologicznego przy Muzeum w Chrzanowie. Przy okazji powstawał film o tym miejscu. To co zwróciło moją szczególną uwagę było wapieniem falistym z pomarańczowymi pierścieniami Liesseganga.



Potem zauważyłem wapień falisty z takimi rozgałęzionymi strukturami na płaszczyźnie oddzielności.



Z innego kamienia wystawała muszla małża, zapewne z gatunku Plagiostoma striatum.



Był też kamień z delikatnymi dendrytami manganowymi. Nad kamieniem zieleni się bodziszek cuchnący - Geranium robertianum.



W tym kamieniu zaprzyjaźniony geolog dopatrzył się licznych stylolitów.



Wszystko to leżało w piargu pod ścianą. Z którego miejsca spadło trudno powiedzieć. Wszak poszczególne warstwy profilu może dzielić co najmniej kilkaset tysięcy lat a nawet milion lat.





Tutaj w ścianie tkwi toczeniec, niegdyś ilasty.



Na chwilę obecną większa część ścian jest silniej zadrzewiona niż wówczas, gdy robiłem to zdjęcie.



Pozostałe dni spędziłem blisko Muzeum. 4 października wybrałem na fotografowanie grzybów w parku miejskim. Oto jest jakaś kruchaweczka - Psathyrella.







Potem była rdza na stokrotce - Bellis perennis. Ta rdza to zapewne Puccinia lagenophorae.



Inne stokrotki w tym parku porażał mączniak. Odnoszę wrażenie, że to Golovinomyces cichoracearum.



I kolejny grzyb kapeluszowy. Tym razem stawiam na pieniążka - Collybia.





Był tutaj także rumianek pospolity - Matricaria chamomilla prażony przez mączniaka. I ten gatunek póki co uznaję za Golovinomyces cichoracearum.





14 października sfotografowałem fragment ulicy Słowackiego od strony skrzyżowania z ulicą Oświęcimską. To dokumentacja stanu zachowania nowego zadrzewienia.



Następnie udałem się w sąsiedztwo muzeum. Jego budynek sfotografowałem poprzez zwisającą odmianę buka pospolitego - Fagus sylvatica. Tak ten gmach wyglądał na parę lat przed remontem. Na dole w narożniku mieścił się magazyn przyrodniczy, czyli moje królestwo.





Na zakończeniu udokumentowałem miesiącznicę trwałą - Lunaria rediviva porażoną przez mączniaka. Ten grzyb to Erysiphe cruciferarum. Ten mączniak też był chory, ponieważ wystąpił na nim nadpasożyt Ampelomyces quisqualis. Ponadto w tym towarzystwie był jeszcze grzyb sadzowaty, który oznaczyłem jako Fumago vagans.