Tychy jednoznacznie kojarzone są z Browarem. Dlatego tej soboty postanowiliśmy zorganizować wycieczkę aby zobaczyć coś ponadto. Zresztą do tego wyjazdu przymierzaliśmy się kilka razy. Od Chrzanowa w końcowym odcinku zajechaliśmy ulicą Katowicką pod Browarium, ponieważ jak się okazało, znajduje się tam oddział wystawienniczy tyskiego muzeum. Na początku kilka ujęć z okolicy naszego postoju.
Zajrzeliśmy na chwilę do środka, ale okazało się, że oddział muzeum jest nieczynny z powodu zmiany ekspozycji. Teraz idziemy na miasto. Za chwilę skręcimy w ulicę Kościuszki.
Na pierwszym planie mamy jakieś ruiny. Zza nich wyłania się wieża kościoła p.w. św. Marii Magdaleny.
Sama ulica jest dość ruchliwa.
A pod domem mamy mlecz zwyczajny - Sonchus oleraceus. Roślinę poraża mączniak - Golovinomyces cichoracearum.
Przy granicy posesji przyczaił się dziki bez czarny - Sambucus nigra.
Browar co jakiś czas przebija się zza zabudowań.
Teraz mijamy dwa jesiony wyniosłe - Fraxinus excelsior. Jeden już zrzucił liście, drugi jest zielony.
Oto inny zielony jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Powoli wkraczamy na rynek.
Teraz oglądamy sylwetkę kościoła p.w. św. Marii Magdaleny.
Z figur ustawionych przed kościołem zwracamy uwagę na św. Pawła apostoła.
Jest też tradycyjnie w takich okolicznościach św. Piotr.
Kościół otacza stary cmentarz.
Udało nam się wejść do wnętrza. Mieliśmy sporo szczęścia w czyimś nieszczęściu, ponieważ właśnie trwały przygotowania do pogrzebu.
Jest też ambona.
Jest też Pieta.
Tutaj jak sądzę jest przedstawione Wniebowstąpienie.
A teraz po kolei idą św. Franciszek z Asyżu, św. Józef oraz św. Anna Samowtór.
Wychodzimy na zewnątrz.
Oto kolejne detale. Jakoś tak nie mam śmiałości ich komentować.
Spacerując skrajem przykościelnego cmentarza zauważyliśmy grzyby.
W otaczającym drzewostanie jest między innymi lipa drobnolistna - Tilia cordata.
Z pewnej oddali spoglądamy na kościelną wieżę.
Przykościelny cmentarz to także królestwo blatów laminowanych kuchennych.
I jeszcze raz wieża kościelna.
Na zakończenie tego odcinka przeszliśmy na cmentarz przy ulicy Nowokościelnej. To zdecydowane królestwo "blatów laminowanych kuchennych".
Ten nagrobek został wykonany z granitu zwanego goldenem. To są kawałki Gondwany.
Mamy jeszcze dwie tablice informujące o proboszczach, którzy doprowadzili ten kościół do stanu w którym go oglądaliśmy.
Tutaj czytamy - Budował 1782 Ks. proboszcz K. Mroczek Paprocanin
Tutaj czytamy: Budował 1929 Ks. P. Kapica