W tym odcinku tego serialu kierujemy się od Bielańskich Skałek do Panieńskich Skał. Zasadniczo trzymamy się szlaku czerwonego. Startujemy za Polaną pod Dębiną. Tutaj pokrywają się szlaki czerwony, niebieski i żółty.
Drzewostan jest tutaj stosunkowo młody. Jest też okazały buk zwyczajny - Fagus sylvatica. Na ścieżce i po jej bokach zalega less.
Z tego też powodu droga wcina się głęboko w podłoże.
W dalszym ciągu znajdujemy na odcinku z trzema szlakami.
Za chwilę skręcimy w prawo. Droga na wprost to żółty szlak.
Teraz dość szybko przemierzamy odcinek, na którym pokrywają się czerwony i niebieski szlak. W drzewostanie dominuje buk zwyczajny - Fagus sylvatica.
I wreszcie mamy tylko czerwony szlak. Fizjonomia lasu nie zmienia się w sposób istotny.
Na chwilę przystanęliśmy aby obejrzeć wietlicę samiczą - Athyrium filix-femina.
Cały czas trawersujemy stromy stok.
Teraz mijamy płat z jeżyną Bellardiego - Rubus pedemontanus.
Następnie widzimy poziewnik miękkowłosy - Galeopsis pubescens.
Był też rdest ostrogorzki - Polygonum hydropiper. Roślina dopiero rozkwitała.
Dalej wędrujemy przez buczynę.
Teraz natrafiliśmy na kolejny raczej potencjalny gatunek inwazyjny. To skrzydłorzech kaukaski - Pterocarya fraxinifolia.
Ruszamy dalej. Las nie zmienia się istotnie.
Jest jednak coś ciekawego. Oto przetacznik górski - Veronica montana.
I tak dotarliśmy do Polany Lea.
Zaraz za nią natrafiłem na dziki bez koralowy - Sambucus racemosa porażony przez mączniaka - Erysiphe vanbruntiana. W tle pojawia się niecierpek drobnokwiatowy - Impatiens parviflora.
Jest też tawuła bawolina - Spiraea salicifolia.
Z bylin znajdujemy owocującą kokoryczkę wonną - Polygonatum odoratum.
W końcu natrafiliśmy na parking przed Ogrodem Zoologicznym. Minęliśmy go w miarę szybko i poszliśmy dalej wybierając początkowo chodnik Beliny.
Przy najbliższej nadarzającej się okazji opuściliśmy ruchliwą drogę.
W połowie tego wątku napisałem - Teraz natrafiliśmy na kolejny raczej potencjalny gatunek inwazyjny. To skrzydłorzech kaukaski - Pterocarya fraxinifolia. Obecnie przyjmuję, że musi to być orzech japoński - Juglans sieboldiana, który w tej części Krakowa jest uprawiany. Oczywiście należy podtrzymać zdanie, że jest to potencjalny gatunek inwazyjny.