Witam,
Pana typy na podstawie morfologii wykluczam :)
To może być Dalctylorhiza incarnata subsp. ochroleuca lub albinotyczna forma D. incarnata.
Jeżeli to pierwszy typ, to jest to takson z Czerwonej Księgi i byłoby to ciekawe znalezisko.
Gdzie Pan je fotografował? Chodzi mi o region Polski i ewentualne gat. towarzyszące? Takson ten występuje w Polsce NE (Dol. Rospudy, Bagna Biebrzańskie) a także Polesie głównie na torf. niskich.
Panie Krzysztofie,
Zwracam honor :), słabo znam polskie nazwy storczyków a Pana pierwszy typ to właśnie D. incarnata subp. ochroleuca, zmyliła mnie nazwa "Storczyk", bo obecnie Dactylorhiza to "Kukułka". W takim razie jesteśmy zgodni, ciekawi mnie gdzie w jakim rejonie Pan go widział?
Pozdrawiam,
Ten śnieżnobiały to D. incarnata forma albinotyczna, natomiast kremowy to D. incarnata subsp. ochroleuca (czyli trafione typy). Jeżeli miałbyś zbliżenie na kwiaty kremowego to powinno być widać na warżce w okół "wejścia" do kwiatu żółte plamki, u formy albinotycznej kwiaty są śnieżnobiałe.
D. incarnata subsp. ochroleuca jest taksonem z CZerwonej Księgi, natomiast forma albinotyczna pomimo tego, że rzadka (sama widziałam ją raz na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim) jakoś szczególnie chroniona nie jest, gdyż nie jest utrwalona genetycznie (albinizm to jedynie przejaw recesywnego genu).
Co do siedliska bardziej/mniej wilgotne, nie ma to w tym przypadku większego znaczenia gdyż D. incarnata ma w tym względzie dość szeroką amplitudę. Istotna jest informacja z Czerwonej Księgi, że ochroleuca występuje często na torfowiskach węglanowych (zasobnych w węglan wapnia)
Joanno, dziękuję bardzo za pomoc w rozpoznani tych storczyków. W tym roku dokładniej obejrzę tę łąkę, to może znajdę więcej tych bardzo rzadkich kremowych storczyków, bo jeden - wydaje mi się - to stanowczo za mało, by można było starać się o objęcie tego kilkuhekterowego torfowiska ochroną prawną. A może i te śnieżnobiałe storczyki ( 9 roślin) wystarczą - będą mocnym argumentem?
Joanno, mam tylko to jedno zdjęcie tego kremowego storczyka - D. incarnata subsp. ochroleuca.
Chętnie wybrałbym się na to torfowisko z moim znajomym fitosocjologiem z politechniki Białostockiej.Przewertowałem dane w IBL prof.Sokołowskiego,nie mamy tego stanowiska w zielniku oraz nie ma z tych okolic zdjęć fitosocjologicznych.Czy jest to w granicach rzeki Białki?.Prosze o kontakt.
gratuluje znaleziska wspaniałe okazy
Kasiu, dziękuję za gratulacje.
Marku, ja obiecałem pokazać miejsce występowania tych storczyków dla pań z Instytutu Biologii. Jeśli chcesz to będziesz mogł dołączyć do nas w tym czasie, w czasie kwitnienia tych roślin, o czym Cię powiadomię.
Czekam na potwierdzenie.
Marku, pozdrów ode mnie miłośnika przyrody Doliny Rospudy dra Wł. K., który to kocha dziki krajobraz i dziką ciszę tego miejsca, tak jak prof. Sokołowski. ;-))
(wiadomość edytowana przez Zwieros 08.kwietnia.2007)
Krzyśku, przepraszam, że się wtrącę, ale....może nie osądzaj wszystkich wkoło zbyt pochopnie. Nie wiem, Kogo masz na myśli, ale tak się składa, że ja też w pewnym sensie współpracowałam z prof. Sokołowskim, i co, to znaczy, że moje zdanie odnośnie Rospudy jest tożsame z Jego zdaniem?
Joasiu, dr Wł. K. i jeszcze kilku, to są ci, którzy chyba nie wiedzą, że dzika cisza i dziki krajobraz też chronimy, zaakceptowali wyrok na Dolinę Rospudy, który to wyrok podpisał prof. Sokołowski, jako przewodniczący WROP. Ale całe szczęście, że ponad 600. ludzi nauki w Polsce i zdecydowana większość organizacji przyrodniczych nie poparła tego wyroku. Dodam jeszcze, że np. Biebrzańskiego Parku Narodowego nie byłoby, gdyby nie ludzie nauki spoza Podlasia, czyli z Wrocławia.
Jak to można wytłumaczyć?
(wiadomość edytowana przez Zwieros 08.kwietnia.2007)
Krzyśku ja tylko chcę abyś nie wydawał osądu o wszystkich pracownikach naukowych z kręgu prof. Sokołowskiego, czy z Podlasia (patrz Twój post o Biebrzy). Odniosłam wrażenie, że jesteś uprzedzony do Marka, ponieważ może znać dr Wł. K....Sama znam świetnego botanika z Politechniki żywo zaintetresowanego obroną Rospudy. Tylko tyle, nie dajmy się zwariować.
Przy okazji, poczytałam wczoraj o drugim wariance autostrady poprzez Raczki, okazuje się, że mimo, że przecina Dolinę w najwęższym, "mineralnym" miejscu, to lasy w tym miejscu również się kurczą, i autostrada spowoduje wręcz zatkanie leśnego korytarza ekologicznego, trudny temat.
Joasiu, to, że autostrada zniszczy dziki krajobraz i wprowadzi hałas, to każdy wie i to stwierdzenie nie jest żadnym osądem. Nieprawdaż? A ta grupa ludzi nauki zakceptowała tę drogę przecinającą Doline Rospudy. To też jest fakt a nie osąd. A co powiesz o tych ludziach nuki z Polski ( ponad 600 pracowników naukowych), którzy zanegowali ten plan szkodzący Dolinie Rospudy? A przecież osąd został wydany (i go znamy), przez śp. prof. Simonę Kossak o tej grupie naukowców z Podlasia; zaproponowała nawet utworzenie czarnej listy dla takich panów. Ta Pani Profesor wiedziała co mówi, bo ich bardzo dobrze znała, ja mam prawo cytować jej wypowiedzi, choć tego jeszcze nie zrobiłem. Czyli ja nie muszę osądzać, wystarczy, że zacytuję. Mam nawet osobiste pozwolenie od Pani Profesor na zamieszczenie jej osadu o tych panach na mojej witrynie przyrodniczej. I to zrobiłem.
Dr Wł.K. może być świetnym naukowcem, a z jego człowieczeństwem jest jednak inaczej. Wiemy, że to nie zawsze idzie ze sobą w parze, skoro Profesor Simona Kossak tak, a nie inaczej, tych panów z Podlasia osądziła i taką a nie inną dała propozycję w stosunku do takich naukowców.
Joasiu, droga szybkiego ruchu ( mniejsza autostrada) przez Podlasie nie musi być poprowadzona, bo tiry można skierować na kolej i do Bałtyku na promy.
To było ustępstwo organizacji przyrodniczych, by je inni, którzy dziką przyrodę maja gdzieś, nie posadzili o to, że one są wrogami rozwoju, rozwoju oczywiście źle pojętego. I stąd płynie nauka, by w przyszłości nie iść na żadne podobne ustępstwa na Podlasiu, ponieważ tu mamy najcenniejszą przyrodę.
(wiadomość edytowana przez Zwieros 09.kwietnia.2007)
Mam zaszczyt znać bardzo dobrze prof.Sokołowskiego ,dr Kwiatkowskiego i znałem również śp.prof Simonę Kossak -wybitni specjaliści w swoich dziedzinach -to na tyle polityki, co do storczyków to czekam na wiadomość.
Ocenić fachowość naukowca ( negatywnie, czy pozytywnie) może taki sam specjalista, ale wydaje mi się z niemniejszym tytułem naukowym. Ja to wiem i również to, że każdego naukowca ocenić mogę pod wzgledem jego człowieczeństwa, bo ja też należę do gatunku Homo sapiens i pod tym ostatnim - oceniłem tych ludzi. Tak, bo można być świetnym specjalistą w jakiejś tam dziedzinie nauki, ale w sumieniu ... i napisać - bo to zwykle i łatwiej - tak jak chce zleceniodawca, bo on płaci. Nieprawdaż?
To potwierdziła śp. Prof. Simona Kossak, biolog ze sławnego rodu, pisząc o tych znanych nam panach, których to zaproponowała umieścić na czarnej liście.
(wiadomość edytowana przez Zwieros 12.kwietnia.2007)
Rapatang - kiedy było robione powyższe zdjęcie ?
w zeszlym roku, w maju w czasie wycieczki przyrodniczej