Tego wieczoru żona zauważyła, że zachód słońca jest dość niezwykły i poprosiła mnie o utrwalenie tego widoku. Poza chmurami widać było smugi kondensacyjne samolotów. Tak to wyglądało z balkonu.
Dla wzmocnienia efektu użyłem zoom-u.
I ponownie spoglądam na modrzewie - Larix decidua.
Spoglądam teraz w kierunku wręcz przeciwnym.
W końcu zszedłem na podwórko i zacząłem polować na sierp księżyca oraz bardzo jasne coś.
Ten widok także wypreparowałem zoom-em. Dopiero znacznie później dowiedziałem się, że jasna "gwiazda" to Wenus, która czeka na spotkanie z Marsem. Jego w tym momencie nie zauważyłem. Sam Księżyc w tym wszystkim zachowuje daleko idącą dyskrecję.
Po kilkunastu minutach powtórzyłem te ujęcia.
Tym razem uczestnicy randki są poruszeni. Marsa w dalszym ciągu nie było widać.
To było bardzo niezwykłe wydarzenie dla miłośników astronomii. Ja ze swoim sprzętem byłem bez szans na lepsze ujęcia.