Kolejny fotoreportaż z zapowiadanej wycieczki. Po krótkiej naradzie w Chrzanowie zdecydowaliśmy się na ponor przy granicy Chrzanowa i Jaworzna. Los tak chciał, że na początku zajechaliśmy na pętlę autobusową w Balinie Okradziejówce. Stąd udaliśmy się do celu wędrując w dużym uproszczeniu z prawego dolnego rogu mapy firmy Compass ku górnemu, lewemu.
W tym odcinku jest to trasa oznaczona kolorem jasnoniebieskim. Startujemy w miejscu, gdzie ulica Ciężkowicka spotyka się z ulicą Mokrą.
Zamiast od razu gnać przed siebie odbiliśmy w prawo na wzgórze Chrząszczówka. Inna znana mi nazwa to Chrząstówka. Dziwnym trafem, według Geoportalu miejsce o tej nazwie znajduje się tam, gdzie było zrekultywowane wysypisko śmieci.
Wędrujemy przez ośnieżone pole.
W zaroślach przed lasem widać młodego dęba szypułkowego - Quercus robur.
Poza tym były tam jeżyny - Rubus sp. sp. oraz dereń świdwa - Cornus sanguinea.
Na pierwszy rzut oka w lesie dominuje sosna zwyczajna - Pinus sylvestris ze sporą domieszką brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
Są tez pojedyncze świerki pospolite - Picea abies.
Tutaj dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula.
A to już modrzew europejski - Larix decidua, który ma problem z oczyszczaniem strzały.
Dno lasu pokrywają liczne leje oraz różnej wielkości dołki. To zrozumiałe, Wszak znajdujemy się na terenie byłej kopalni rud cynkowo-ołowiowych. Na początku kopano tutaj ołowiankę, czyli galenę. Potem zabrano się za galmany. Wszystko to skończyło się przed upływem 19. wieku. W dwudziestoleciu międzywojennym w niewielkich łomach eksploatowano tutejsze dolomity, raczej na lokalne potrzeby. W dużym uproszczeniu, skrócie myślowym przypomina to sytuację w której na początku z ciasta wyłuskujemy bakalie, potem lepsze kawałki a na końcu pozostałe ciasto. Tutaj i tak zostało sporo resztek. Jakby lud miejscowy poszedł na całość zamiast góry byłaby dziura. A tak mamy liczne, gęsto upakowane dołki.
A to już świerk pospolity - Picea abies, który także ma problem z oczyszczaniem strzały.
I jeszcze raz przegląd wielu dołów i dołków.
I tak dotarliśmy do zachodniego skraju lasu. Teraz celujemy w szopę widoczną na dalekim planie.
Po drodze natrafiamy na zgrupowanie pogiętych brzóz brodawkowatych - Betula pendula.
Teraz naszym celem jest znajdujący się w dolinie Łużnik. Tutaj został on spacyfikowany przez meliorantów.
Skręcamy teraz na zachód. Łużnik znajduje się po prawej stronie zdjęcia.
W tym momencie musiałem ustalić, czy rzeka tutaj płynie.
Powierzchnię kanału pokrywał lód, po części bardzo malowniczy, ale pod nim płynęła woda.
Szybko podążamy przed siebie.
Oglądamy płynącą wodę w kolejnej luce w pokrywie lodowej.
I tak dotarliśmy do miejsca, gdzie po korycie Łużnika biegnie granica pomiędzy województwem śląskim a małopolskim. Tutaj po stronie małopolskiej oglądamy zejściową tojeść pospolitą - Lysimachia vulgaris.
Był tam też krwawnik pospolity - Achillea millefolium.
Sporą część otwartej przestrzeni ozdabiały kuliste owocostany zawciągu pospolitego - Armeria maritima ssp. elongata.
W korycie rzeki dominowała trzcina pospolita - Phragmites asutralis.
A te zielone listki to tylko mydlnica lekarska - Saponaria officinalis.
Kiedy znaleźliśmy się na drodze zauważyliśmy, że w przyległym do niej drzewostanie dominuje topola osika - Populus tremula.
Na opadłej gałązce tego drzewa został znaleziony grzyb, uszaczek kosmaty - Auriculariopsis ampla. Oczywiście, nic nie może przecież wiecznie trwać, zatem według Index Fungorum należy on obecnie do rodzaju Schizophyllum jako Schizophyllum amplum. Synonim naukowy Cytidiella Pouzar,
Tak osikę jak i grzyb obserwowaliśmy już w Jaworznie, ponieważ byliśmy w tym momencie na prawym brzegu Łużnika.