Po opuszczeniu Wójtowej Góry przeszliśmy na drugą stronę autostrady. To grunty Balina. zatrzymaliśmy się na chwilę w polach pomiędzy autostradą a wysypiskiem śmieci. Na mapie firmy Compass ta okolica jest oznaczona fioletowym kółkiem.
Tutaj sfotografowałem koniczynę polną -
Trifolium arvense porażoną przez rdzę a dokładniej sypnika z gatunku Uromyces striatus.
Potem przyjrzałem się dokładnie chabrowi łąkowemu -
Centaurea jacea. Na początku uchwyciłem koszyczek oddolnie, potem odgórnie.
Potem dość szybko przeszliśmy na przystanek autobusowy w Cezarówce Dolnej. To okolica oznaczona żółtym kółkiem. Czekając na cokolwiek w kierunku Chrzanowa polowałem na owady. Zaczynam od trywialnej gnojki trutniowatej. Miejsce pobytu, starzec jakubek -
Senecio jacobaea.
Najwięcej kłopotu sprawiła mi kolejna muchówka. W końcu fachowcy zgodzili się co do rodzaju. Cóż my także mamy podobne problemy, kiedy osoba nie mająca pojęcia jak fotografować nie uchwyci czegoś istotnego, potrzebnego do oznaczenia ze 100% dokładnością. Rodzaj tej muchy to Cylindromyia. Wtedy widziałem ją po raz pierwszy i póki co ostatni.
Ponadto pomiędzy liśćmi bylicy pospolitej -
Artemisia vulgaris przebywał skorek.
Tego samego dnia, nieco później przemieściliśmy się w kierunku Nieporazu, to okolica zjazdu z autostrady w kierunku Alwerni.
Tutaj znajduje się zarastający kamieniołom.
W tym miejscu eksploatowano płytowe wapienie jurajskie.
Wówczas ta okolica była między innymi śmietnikiem.
Wapień był zapewne surowcem do produkcji wapna palonego. Ten piec wciąż tutaj stoi. Widziałem go, gdy przejeżdżaliśmy tam 10 stycznia.
Z tego miejsca, zerkając na północny zachód widać zalesioną Nieckę Dulowską, czyli zachodnią część Rowu Krzeszowickiego. a poza tym wyłaniają się tutaj słynne kopuły Alwernia Studio. Tego dnia bardziej interesowały mnie chmury, niż cała reszta.