Rzeka Kozi Bród wypływa z kompleksu leśnego położonego na wschód od Myślachowic. Kiedyś płynęła tak, jak pokazuje to zielona linia na mapie.
Na razie stoję na granicy żółtego i zielonego odcinka i zerkam w stronę, skąd rzeka powinna wypływać, ale koryto jest suche. Złamany krzew to wierzba iwa -
Salix caprea.
W poszukiwaniu wody ruszyliśmy w dół rzeki z biegiem żółtego odcinka.
Po około 50 metrach w korycie pojawiają się kałuże.
Jest ich coraz więcej, ale rzeka z tego powodu nie płynie.
Po pokonaniu kolejnych kilkudziesięciu metrów, za linią dalszych załomów rzeka zaczyna płynąć.
W tej okolicy ozdobę rzeki stanowią kępy turzycy prosowatej -
Carex paniculata.
Zerkam jeszcze na dalszy bieg rzeki.
Następnie przechodzimy na drugą stronę ostrogi oddzielającej główny nurt od największego wywierzyska. Oto jedno z tutejszych źródełek.
Wody ci tutaj dostatek.
Stoję teraz na szczycie ostrogi rozdzielającej strumienie wypływające z wywierzyska.
Idę teraz w kierunku głównego nurtu rzeki.
Po drodze przekraczam zwalone drzewa.
A to już dalszy bieg Koziego Brodu.
Następnie bardzo szybko powróciliśmy na główną drogę. Poszliśmy w kierunku starego źródła, czyli do miejsca, gdzie narysowałem niebieską kreskę. Tutaj wody zdecydowanie brak. To że rzeka w tej okolicy wyschła wiedziałem od lata 2005 roku, kiedy zbierałem materiały do pierwszego wydania przewodnika "Więcej niż jura".
Ta dolina to dzieło tej rzeki.
W 2004 roku wypływała stąd.
A teraz jest to sucha dolina utrzymywana w stanie pewnej dzikości.
I tak dotarłem do miejsca, skąd Kozi Bród wypływał jeszcze w 2003 roku.
W tej okolicy znalazłem dwa kamienie. Są to wapień falisty oraz zlepieniec śródformacyjny z warstw gogolińskich dolnych.
Powyżej starszego źródła, czyli za niebieską kreską zaczyna się tutejsza "Dolina Suchej Wody". W byłym korycie znajdujemy szereg form terenowych, które mogły powstać tylko dzięki rzece.
Podążam bardzo szybko dalej. Na tym odcinku wykonałem więcej zdjęć, ale sporo z nich było złych, ze względu na nie zauważone zamglenie obiektywu. Widać to na niektórych zdjęciach z początku tego wątku.
Po przejściu ponad połowy tej trasy zauważyłem kwitnącego modrzewia - Larix.
I już prawie przy końcu, w okolicy Galmanu, gdzie byłe koryto biegnie blisko drogi musiało się znaleźć to.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 28.grudnia.2014)