Kończąc pobyt w Sąspowie musieliśmy zejść na dół, oczywiście nieco inną drogą niż wyszliśmy na górę. Dlatego teraz będzie to trasa oznaczona kolorem zielonym.



Weszliśmy pomiędzy skałki. Na początku kamień obrośnięty między innymi przez rudą zielenicę z rodzaju Trentepohlia.



Skałka jest porośnięta lasem.





Z roślinności zielnej na moją uwagę zasłużył mlecz kolczasty - Sonchus asper porażony przez mączniaka - Golovinomyces cichoracearum.





Wiedzieliśmy, że gdzieś pod kościołem jest jaskinia i dlatego poszliśmy na skraj lasu aby sprawdzić, że jej tam przypadkiem nie ma.



Jaskini nie było. Wracając zwróciłem uwagę na grzyby. Oto czerniak klonu - Rhytisma acerinum na liściach klonu jawora - Acer pseudoplatanus.



Z grzybów było też czarcie jajo sromotnika bezwstydnego - Phallus impudicus.



Potem był jak sądzę łuskwiak nastroszony - Pholiota squarrosa.



Były też opieńki - Armilariella.



Purchawki, które wyrastają na drewnie powinny należeć do gatunku Lycoperdon pyriforme.



Zanim zeszliśmy zupełnie na dół obejrzeliśmy jeszcze oset nastroszony - Carduus acanthoides.





Następnie po zejściu na dół bardzo szybko minęliśmy szkołę. Stąd zerknęliśmy w górę cały czas szukając jaskini.



W kolejnej partii skałek też nie sposób było ją wypatrzeć.



Na dłużej zatrzymaliśmy się w okolicy źródła w Sąspowie.





Przyglądamy się skałce w dalszym ciągu bezskutecznie poszukując jaskini.



Plac przed źródłem jest wybrukowany białym kamieniem z rdzawymi płaszczyznami oddzielności. Są tutaj koralowce madreporowe oraz jakieś spiralne bydlątka. Jest to skała naturalna, oczywiście jurajska, występująca gdzieś pomiędzy Sąspowem a Przeginią.









Ponownie zerkamy na stok, gdzie znajdują się niewielkie skałki.







Jeden z uczestników naszej wycieczki poszedł poszukać tam jaskini i znalazł ją, a nawet wszedł do niej.





Zasadniczo nie jest to obiekt przystosowany do turystyki.