To było na 62 dni przez stwierdzeniem, że dokonała się Zagórska masakra piłą mechaniczna. Tego dnia odwiedziłem po raz ostatni teren Sosnowca Zagórza, który był objęty swego rodzaju waloryzacja. W tym odcinku zajmę się tylko parkiem i to w jego południowo-wschodniej części, ograniczonej od wschodu ulicą Braci Mieroszewskich a od południa ulicą Dworską.
Na początku zerkam na południe w ulicę Braci Mieroszewskich.
Następnie przechodzę na drugą stronę ulicy kierując się w stronę parku.
Pierwszym, okazałym drzewem był klon zwyczajny - Acer platanoides.
Potem przyglądałem się korze różnych drzew, szukając na niej porostów, raczej bezskutecznie.
Był za to ładny ślimak ogrodowy.
Na kilku drzewach porosty, czyli grzyby lichenizujące były, ale i tak w porównaniu z Chrzanowem jest to pustynia porostowa.
Wchodzę teraz w bardzo cienistą gęstwinę.
Na wielu drzewach zauważyłem czerwone pasy. Teraz już wiem, że była to zapowiedź zbliżającej się masakry.
To miejsce to już historia.
Z ciekawszych gatunków natrafiłem tutaj na klon polny - Acer campestre.
Oto kolejne drzewa ze stygmatami śmierci.
Na razie nie zaprzątałem sobie tym zbytnio głowy i sfotografowałem kolejnego ślimaka ogrodowego na liściu klonu zwyczajnego - Acer platanoides.
Ten kawałek parku est bardzo zaśmiecony.
Poza porostami szukałem też grzybów. Oto czerniak klony - Rhytisma acerinum na klonie zwyczajnym - Acer platanoides. I ten grzyb rozwija się tutaj jakoś niemrawo w porównaniu z innymi miejscami, gdzie go spotykałem.
Zbliżam się teraz do pniaka po dawno wyciętym drzewie.
Spotkałem tutaj ślinika luzytańskiego. Teraz jest to groźny gatunek inwazyjny. Niestety, trafił do nas celowo. W latach 1987 - 1988 zaproszono go na Rzeszowszczyznę, aby zajął się konsumowaniem resztek owoców w sadach. Wkrótce wymknął się spod kontroli, albowiem w przypadku tego i wielu innych bydląt sprowadzanych w zbożnych celach nie obowiązuje sparafrazowana klauzula - przed użyciem skonsultuj się z biologiem, gdyż każdy taki środek niewłaściwie zastosowany może .... No teraz już wiemy co.
A na razie oglądamy kolejny okazały klon zwyczajny - Acer platanoides. To drzewo pozostało.
I tak doszedłem do miejsca z którego widać budynki szpitala. Zapewne wzniesiono go na terenie parku.
Kończę ten odcinek widokiem jeżyny popielicy - Rubus caesius.