Tego dnia odwiedziłem macierzysty jak dla mnie Wydział Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego. Wszak w 1981 roku zakończyłem także edukację, uzyskując w grudniu 1981 roku dyplom magistra.
Teraz stoję przed budynkiem i zerkam w kierunku obecnego Urzędu Wojewódzkiego, dawniej gmachu Sejmu Śląskiego. Jak nazywa się iglak sprawdzę przy najbliższej okazji. Drzewo liściaste z prawej strony to klon srebrzysty - Acer saccharinum. Kiedy studiowałem też tutaj rosło i było równie okazałe.
Oto fragment samego gmachu i klomby kwiatowe przed nim.
Zerkając w kierunku ulicy widzimy kolejny klon srebrzysty - Acer saccharinum oraz gmach w którym podczas mojej edukacji mieścił się Komitet Wojewódzki partii w trójcy jedynej czyli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Na klombie mamy rudbekię. Mijam ją dość obojętnie.
Moją uwagę przykuła ta roślina. Jak mi się wydaje jest to złocień polny - Chrysanthemum segetum.
Wychodząc na wprost mamy kolejny charakterystyczny budynek. Pierwotnie była to przybudówka do gmachu KW PZPR, zwana z racji nazwiska ówczesnego przywódcy "Decymber Haus". Dla niezorientowanych w historii najnowszej nazywał się on Zdzisław Grudzień.
A teraz jesteśmy na ulicy i oglądamy opadły liść klonu srebrzystego - Acer saccharinum zwanego też Acer dasycarpum. W każdym bądź razie taka nazwa była obowiązująca w dendrologiach z których ja się uczyłem.
Zerkamy teraz w głębię ulicy.
Tuz przed pierwszym skrzyżowaniem natrafiam na bardzo drobną miłkę drobną - Eragrostis minor.
Zauważyłem też coś takiego zielonego zbliżonego do bylicy - Artemisia.
Teraz na chwilę odbijam na prawo, wchodząc w ulicę Sienkiewicza.
Zwracam uwagę na owocujący jarząb pospolity - Sorbus aucuparia.
Tuż obok znajduje się wciąż zielona parczelina trójlistkowa - Ptelea trifoliata. To ją chciałem zobaczyć przede wszystkim.
Ponownie jesteśmy na ulicy Jagiellońskiej.
Na ścianie jednego z budynków mijam coś, co może być problemem algologicznym lub briologicznym. W przyszłym roku wszystko powinno się wyjaśnić.
Na chodniku pomiędzy granitową kostka urządziła się wiechlina roczna - Poa annua. Towarzyszy jej jakiś mniszek - Taraxacum.
Jakiś mniszek - Taraxacum usadowił się jeszcze pod ścianą budynku. Jemu też towarzyszy wiechlina roczna - Poa annua.
Ulica Jagielońska doprowadziła nas do Placu Miarki.
Zanim poznamy niektóre elementy jego zieleni zerkamy w ulicę Kochanowskiego.
A to już zielona część placu. Moją uwagę przyciągnęły zgrzybiałe azalie.
Ten grzyb na liściach to Microsphaera azaleae dawniej Erysiphe azaleae. A pacjent, jak wynika z metki przypiętej do podstawy krzewu to Rhododendron 'Mandarin Lights'
A poza tym w okolicy występuje klon jawor - Acer pseudoplatanus.
Teraz zerkamy w ulicę Kopernika.
Zanim opuściłem plac zwróciłem uwagę na kępę rozplenicy Pennisetum setaceum "Rubrum".
A to już ulica Kopernika i jej mniej zadbany zakątek.
Tutaj sportretowałem tawułę szarą - Spiraea x cinerera. Swego czasu zmagaliśmy się z tym gatunkiem, usiłując go zaliczyć z racji słabych zdjęć nawet w poczet kolcowojów.
Na zakończenie zerkam na kościół garnizonowy.
Przyglądam się też Pomnikowi Ofiar Katynia.
A przy ulicy Andrzeja w okienku piwnicznym wciąż zieleni się pomidor - Lycopersicum esculentum.