I tak przedzierając się przez szczytową grań Wójtowej Góry dotarliśmy do jej zachodniego końca. Teraz poruszamy się w osi trasy oznaczonej kolorem ciemnofioletowym.
Oto oś ścieżki. Przed nami mieszany las w którym dominują sosna zwyczajna - Pinus sylvestris oraz brzoza brodawkowata - Betula pendula.
W krzakach skrywają się warpie.
Jest ich tutaj bardzo dużo. W tej partii drzewostanu pojawia się jeszcze modrzew europejski - Larix decidua. W runie rządzi szczyr trwały - Mercurialis perennis.
Wędrujemy teraz pomiędzy lejami starając się nie stawać na ich dnie. Podobno można tutaj głupio wpaść, nawet na kilka metrów w głąb ziemi. Ostatecznie ten obszar górniczy nie został zrekultywowany rzetelnie. Teraz pojawia się więcej brzozy brodawkowatej - Betula pendula.
A pod nogami rządzi szczyr trwały - Mercurialis perennis. Sporadycznie pojawia się orlica pospolita - Pteridium aquilinum. Jest też dereń świdwa - Cornus sanguinea.
Wracamy na ścieżkę, która jako tako zarysowuje się z prawej strony zdjęcia.
Oto jej powierzchnia.
Widać skraj lasu i polanę w północno-zachodniej części Wójtowej Góry. Jest to okolica przystanku numer 4. Na mapie ta czwórka znajduje się przy końcu ciemnozielonej trasy. tak jakoś niezbyt precyzyjnie naszkicowałem ten planik.
Otwartą przestrzeń opanowała nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Teraz kieruję się ku południowo-zachodniemu cyplowi lasu, w który skrywa się przystanek numer 3, czyli opuszczony kamieniołom. O tym, że tak trzeba pójść widziałem tylko ja, ponieważ z oznakowania na drzewach tego nie sposób było się domyślić.
Zerkając na zachód widzimy wzgórze Korzeniec w Cezarówce Dolnej.
Dojście do przystanku numer 3 jest zawalone ściętymi drzewami. O tym, że wejście jest gdzieś tutaj świadczy znak na drzewie.
Ślad samej ścieżki na stoku południowym zniknął. Nawet znaków na drzewach nie widać.
Dość ciekawie wygląda ta brzoza brodawkowata - Betula pendula o silnie zgrubiałej nasadzie pnia pokrytej czarną, spękaną korą.
Oznakowania na drzewach w dalszym ciągu brak. Gdyby nie to, że sam wytyczałem ten szlak byłbym bardzo zagubiony.
Teraz po dojściu do południowej krawędzi lasu odbijam w prawo. Zdjęcie jest niestety nieostre, ale trudno.
Pomiędzy drzewami sporadycznie trafiają się siewki orzecha włoskiego - Juglans regia.
Wreszcie, zupełnie niespodziewanie odnajdujemy oznakowanie ścieżki której tutaj fizycznie brak.
Jest kolejny orzech włoski - Juglans regia. Cóż nie darmo twierdzi się, że to gatunek inwazyjny. Trochę szkoda będzie, gdy trzeba będzie go zwalczać.
Drogę do kamieniołomu wytyczają niewielkie znaczki na niektórych drzewach.
Wszelkie wątpliwości rozwiewa znak przystanku numer 3.
Ściana kamieniołomu jest czytelna w niewielkim fragmencie.
Dalej powinniśmy iść południowym krańcem lasu. Na razie jest dobrze.
Wśród drzew jest modrzew europejski - Larix decidua.
Widzimy kolejny znak na drzewie.
Te bardzo białe brzozy brodawkowate - Betula pendula kończą ten etap naszej wędrówki.