Idziemy dalej w kierunku wschodnim. Przekroczyliśmy byłą linię kolejową, ale wciąż znajdujemy się na ulicy Leopolda Staffa. Teraz po prawej stronie drogi oglądamy drzewostan złożony głównie z jesionu wyniosłego - Fraxinus excelsior. Wkroczyliśmy także w obszar zwartej zabudowy.
Na pierwszym z drzew od razu rzucił mi się w oczy okazały porost. Co prawda to tylko tarczownica bruzdkowana - Parmelia sulcata, ale dobre i to.
Idziemy dalej. Zaraz na początku mamy bardzo rozłożysty jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Okazało się, że jest to pomnik przyrody ożywionej.
Oto detale jego korony. Jak widać drzewo bywa poddawane zabiegom pielęgnacyjnym.
Spoglądamy nań zza drugiego drzewa tego gatunku.
Idąc dalej dochodzimy do kolejnego drzewa tego gatunku, w pewnym sensie podwójnego pomnika przyrody nieożywionej.
Oto zbliżenia jego korony.
Teraz z pewnego oddalenia stojąc w sąsiedztwie drugiego oglądamy pierwszy pomnik przyrody.
Na drugim drzewie jest podwójny zestaw tabliczek informujących o jego statusie.
W rozwidleniu głównych pni za epifit robi dziki bez czarny - Sambucus nigra.
I jeszcze rzut oka w jego koronę.
I tak doszliśmy do skrzyżowania z ulicami Aleksandra Puszkina i Parkowa.
W tym momencie wkroczyliśmy na ulicę Główna. Widać kościół oraz bardzo stary dom.
Oto jego detale. Oprócz cegły wykorzystano tutaj sporo kamienia, zapewne miejscowego dolomitu.
Czarny składnik z poprzednich zdjęć to jakaś szlaka hutnicza.
Minęliśmy ten budynek. Czas na coś zielonego. Oto dziwaczek pospolity - Mirabilis jalapa.