Co pewien czas jestem proszony o udzielanie pomocy młodym, ambitnym uczniom liceów w okresie olimpiady biologicznej. Zasadniczo nie odmawiam, ale czasem zauważam, że tematy wielu prac są krojone co najmniej na magisterkę, nierzadko doktorat, chociaż tak naprawdę nie o to chodziło organizatorom tej formy naukowej aktywności młodzieży. No bo co można doradzić uczniowi, który oczekuje pomocy w realizacji tematu "grzyby powiatu chrzanowskiego" i ma tylko dwa tygodnie na zebranie materiału i oczywiście regulaminowe sześć stron na całość prezentacji. Osobiście ten problem zgłębiam od 1979 roku. Luźnych notatek mam na około 400 stron, ale jeszcze nie czuję się na siłach aby to opublikować. Kolejne 1000 stron dotyczy ziem ościennych i pomniejszych kawałków Polski.
Nieco ponad 40 lat temu też byłem laureatem olimpiady biologicznej. Realizowany wtedy temat rozwiązaliśmy na linii uczeń - nauczyciel i temat był skrojony na miarę moich oraz jego możliwości.
Wróćmy jednak do grzybów. Chwilowo poskromiłem swoje zapędy w realizacji własnych badań na ten temat, tym nie mniej teraz czując na plecach rodzącą się konkurencję ruszyłem do parku a następnie przeszedłem się odcinkiem ulicy Sokoła.
Na razie muzeum mam za plecami i patrzę na rozwidlenie głownych dróg
Potem spojrzałem pod cisa - Taxus baccata na trawniku przy budynku muzeum. Tego grzyba oznaczyłem jako kruchawica aksamitna - Lacrymaria lacrymabunda.
Potem poszedłem na trawnik, gdzie kilka dni temu pod śnieguliczkami - Symphoricarpos albus rosły pieczarki. Mieliśmy ich większy wysyp na obszarze całego parku. Niestety wszystkie one padły ofiarą smakoszy tanich grzybów. O ile dobrze pamiętam to sylwetką przypominały pieczarkę polową - Agaricus arvensis.
Potem udałem się na trójkąt w rozwidleniu głównych dróg z pierwszego zdjęcia. Tutaj posadzono modrzewia o bardzo pogiętych pędach. Niestety, drzewko obumarło.
Odbijając bardziej w lewo zainteresowałem się tym klombem.
Tutaj znalazłem lakówkę pospolitą - Laccaria laccata.
Potem poszedłem zobaczyć jak się miewa ten okazały jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
U nasady jego korzeni spotkałem bardzo towarzyską grzybówkę - Mycena. W porównaniu z mniszkiem - Taraxacum sp. sp. to drobiazgi.
Teraz zerkam na kasztanowca zwyczajnego - Aesculus hippocastanum rosnącego przy południowej krawędzi parku.
W jego sąsiedztwie dokumentuję łan bluszczyku kurdybanka - Glechoma hederacea.
A to już początek ulicy Sokoła. Na pierwszym planie widać okazały krzew ostrokrzewu kolczastego - Ilex aquifolium.
Idę dość szybko. Po lewej stronie mamy kasztanowce zwyczajne - Aesculus hippocastanum. Po prawej widzimy klony zwyczajne w odmianie kulistej - Acer platanoides "Globosum"
A to już chaszcze przy opuszczonym gmachu użyteczności publicznej nieopodal skrzyżowania z ulicą Grunwaldzka. Na tym zdjęciu rządzi dziki bez czarny - Sambucus nigra.
Ogólnie wygląda to tak.
Usadowiła się tutaj także robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.
Ale na pierwszy rzut oka widać coś takiego. Trudno to nazwać wizytówką Śródmieścia.
Ruszam dalej na południe.
Teraz na trawersie parkingu za Pałacem Ślubów zobaczyłem skupienie pieczarki łąkowej - Agaricus campestris.
Uwaga, ani jeden pokazywany tutaj grzyb nie trafił do zielnika, więc sugerowane oznaczenia gatunków proszę potraktować tylko jako sugestie a nie prawdę objawioną.