Wracając z dłuższej podróży musiałem wysiąść w Jaworznie, między innymi po to, aby zebrać materiał do kolejnego artykułu w tygodniku co Tydzień. Padło na tytułową Byczynę. Poszedłem z północy na południe trasą oznaczoną kolorem żółtym.
Tę okolicę przecina linia wysokiego napięcia.
Zarastające i odłogowane pola uprawne opanowała nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Pomiędzy nią skrywała się lebiodka pospolita - Origanum vulgare.
Następnie poszedłem przed siebie poboczem bardzo ruchliwej drogi.
Przekroczyłem linię wysokiego napięcia.
Zerknąłem na wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.
W prześwicie drogi, która biegnie tutaj w głębokim wykopie widać wzgórza leżące na południe od Chrzanowa.
Z roślin zielnych zauważyłem jastrzębca sabaudzkiego - Hieracium sabaudum. Jego korzenie znajdują się w prawym, górnym rogu zdjęcia.
Ponadto na poboczu odsłonięte są wapienie triasu a dokładniej warstw gogolińskich górnych.
Kolejną rośliną, na którą zwróciłem uwagę była szałwia okręgowa - Salvia verticillata.
Idąc przed siebie zauważyłem zbierające się chmury burzowe.
Tym nie mniej na wysokości niewielkiego parkingu wkroczyłem do pobliskiego lasu.
Opuszczając go zwróciłem uwagę na osady najwyższego piętra antropocenu,
Ponownie jestem na skraju lasu, Tutaj drzewa oplata winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserta. Na pierwszych zdjęciach spod masy jego pędów prześwituje owocująca jabłoń domowa - Malus domestica.
Inne przyduszone nim drzewa również wyglądają bardzo intrygująco.
Po przejściu trawersu lasu próbowałem sfotografować kolejne odłogi opanowane przez nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis, ale wtedy zapadła 'pomroczność jasna".
Sesję zdjęciową przerwało coś, co mi się od dawna nie zdarzyło - całkowite zapełnienie karty pamięci. Jak zaznaczyłem na wstępie wracałem z bardzo długiej podróży.