W kolejnych czterech odcinkach zdecydowanie będziemy poruszać się po terenie Pszowa. Poza tym zdecydowałem się na pokolorowanie trasy. W stosunku do realu rozbieżności mogą sięgać kilkunastu metrów, nie więcej. Teraz będzie to okolica oznaczona kolorem fioletowym.
Wędrując w stronę stromej podstawy hałdy mijam nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis.
Zwracam się zdecydowanie ku hałdzie. Tutaj sukcesja doprowadziła do pojawienia się krzewów i małych drzew.
W runie trafia się podbiał pospolity - Tussilago farfara. On też tworzy tutaj spore płaty.
Pomiędzy nim pojawia się pasternak zwyczajny - Pastinaca sativa.
Ruszam dalej, starając się nie wchodzić na stromizny.
Tam, gdzie jest płasko trafiają się powierzchnie z wysychającym i spękanym mułem.
Kamienisty materiał z hałdy jest przepalony. To charakterystyczny czerwony mułowiec. Tutaj na nim rozwija się płat z maruną bezwonną - Tripleurospermum perforatum.
Poza nią jest tu wierzbówka nadrzeczna - Chamaenerion palustre.
Tak wyglądają przepalone piaskowce i łupki.
W innym miejscu stok hałdy opanował stulisz pannoński - Sisymbrium altissimum.
Część roślin porażał bielik krzyżowych - Albugo candida.
Pomiędzy mim domieszkę stanowił stulisz Loessela - Sisymbrium loeselii
A to kwitnący pęd stulisza pannońskiego - Sisymbrium altissimum.
Zdobywamy kolejny płaskowyż.
Zerkamy z niego ku wschodowi, gdzie znajduje się hałda zwana od 2007 roku Szarlotą.
Na lewo od niej widać Rydułtowy wraz z wieżą kościelną.
A za naszymi plecami znajduje się stok hałdy.
Na tej prawie pustyni w dalszym ciągu znajdujemy stulisz pannoński - Sisymbrium altissimum.
Jest tutaj jeszcze pszonak drobnokwiatowy - Erysimum cheiranthoides.
Ponownie natrafiamy na płat maruny bezwonnej - Tripleurospermum perforata.
W tej okolicy najbardziej zielony płat utworzyła łoboda błyszcząca. Dawniej Atriplex nitens teraz Atriplex saggitata.
Teraz zerkamy na okolicę z której jeszcze unosi się dym wewnętrznego pożaru. Ten pożar zaczął się prawie pół wieku temu.
Stąd ponownie zerkamy na Rydułtowy. Szczególnie zwracamy uwagę na szpital.
A z pewne oddali płat łobody błyszczącej - Atriplex nitens wyglądał tak.
Był tutaj kolejny stulisz pannoński - Sisymbrium altissimum porażony przez bielika krzyżowych - Albugo candida.
Na niektórych przepalonych łupkach widać odciski kopalnej flory. Tutaj są to kalamity.
Ruszamy na południe.
Po drodze mijamy płat maruny bezwonnej - Tripleurospermum perforata.
W jego obrębie usadowiły się tobołki polne - Thlaspi arvense.
Poza tym była tutaj lnica mała, teraz lniczka mała - Chaenorhinum minus.
Jednakże najbardziej zielony okazał się płat konyzy kanadyjskiej - Conyza canadensis.