W drugiej części tego dyptyku poruszamy się po terenie oznaczonym kolorem niebieskim. tutaj sukcesja roślinności trwa nieco krócej, ze względu na to, że pod planowaną inwestycję dopiero co wyburzono niektóre budynki.
Teraz stoję pod grupą trzech robinii akacjowych - Robinia pseudoacacia.
Towarzyszy im śnieguliczka biała - Symphoricarpos albus.
W trawach przycupnął bodziszek drobny - Geranium pusillum.
Jest też kolejny płat z rzepichą chrzanolistną - Rorippa x armoacioides. Ma ona bardziej całobrzegie liście, ale moim zdaniem to nie może być cokolwiek innego. Tym nie mniej dając dłuższą sesję fotograficzną otwieram pole do przyszłej dyskusji.
Następnie mijam wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.
Jest też marchew zwyczajna - Daucus carota.
Z luki między domami zerkam w kierunku ulicy Garncarskiej. Pod jedną z kamienic znajduje się już spory, narastający problem. A imię jego robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.
Ruszam na otwartą przestrzeń. Tutaj spotykam lucernę nerkowatą - Medicago luppulina.
Kolejny płat tworzy koniczyna biała - Trifolium repens. Jej kwiaty bywają czasem lekko zaróżowione.
Dalej idzie babka lancetowata - Plantago lanceolata.
Jest też jakiś oset - Cirsium, ale gatunek oznaczę, jeśli będzie mu dane zakwitnąć.
W płacie tasznika pospolitego - Capsella bursa-pastoris mamy okazy opanowane przez bielika krzyżowych - Albugo candida.
A to kolejny oset - Cirsium, którego oznaczenie odkładam na przyszłość.
Wątpliwości za to nie mam przy tym szczawiu tępolistnym - Rumex obtusifolius.
Jak przystało na zbiorowisko ruderalne bogate w związki azotu pojawia się tutaj także glistnik jaskółcze ziele - Chhelidonium maius.
Teraz zbliżyłem się do skrzyżowania ulicy Garncarskiej z ulicą 29 Listopada. Królową tego skweru jest wierzba płacząca - Salix alba "Tristis".
Następnie szybko zmierzam w kierunku ulicy Krakowskiej.
Po drodze mijam jakiś mniszek - Taraxacum sp. sp.
Tutaj podłoże stanowi bardzo świeży gruz.
Pojawiła się na nim komosa biała - Chenopodium album.
Miejsce po wyburzonym kilka lat temu pawilonie handlowym porasta trawka. Teren przecina "szlak wydeptany przez zwierzynę".
Całość kończę spojrzeniem za siebie od ulicy Krakowskiej. Cóż, póki co nie jest to wizytówka miasta.