Trzeci fotoreportaż tego dnia wykonałem w ogrodzie geologiczno-orientalnym przy oddziale wystaw czasowych Dom Urbańczyka. Oczywiście jest to Muzeum w Chrzanowie. Na mapce plan zdjęciowy oznaczyłem ciemnoniebieskim kółkiem.
Na początku zniżyłem się do poziomu mniszka - Taraxacum i spojrzałem przez niego w kierunku budynku.
Pod budynkiem posadzono krzewy. Jednym z nich jest złotlin japoński - Kerria japonica "Picta".
Większość ich pędów ma dopiero pączki. Te które kwitną należą do formy dzikiej.
Orientalny charakter ogrodu podkreśla altana koncertowa.
Zerkamy teraz w kierunku budynku. Widzimy bramę. Natomiast na pierwszym planie znajdują się skały dewońskie z rejonu Dębnika oraz Dubia.
Inny krzew ozdobny to mahonia ostrolistna - Mahonia aquifolium.
Narożnik ogrodu opodal skrzyżowania alei Henryka z ulicą Słowackiego zajmują duże araukaryty. Tutaj też posadzono pęcherznicę kalinolistną - Physocarpus opulifolius o złocistych liściach.
Tak teraz wygląda część biegnąca równolegle do ulicy Słowackiego. Dopiero co dosadziliśmy tutaj kłokoczkę południowa - Staphylea pinnata.
Ten krzew już zamierza kwitnąć.
Stoję teraz niedaleko bramy wjazdowej i spoglądam na nasz budynek w taki sposób, aby zaakcentować rozwijające się liście parocji perskiej - Parrotia persica.
Trawnik naszego ogrodu przypomina kwietną łąkę. Rządzi na nim stokrotka pospolita - Bellis perennis.
Teraz zerkam na dach budynku mając nad głową rozwijające się liście kasztanowca czerwonego - Aesculus x carnea.
Pod murem ogrodu znajduje się łan barwinka większego - Vinca major.
Oto jego kwiat.
Na zakończenie zająłem się obserwacją trzmiela ziemnego, który raczej przemieszczał się pieszo niż latał. Tutaj odwiedza koszyczek mniszka - Taraxacum.
Potem odwiedził stokrotki pospolite - Bellis perennis.
Chodził też pomiędzy zieleniną. Jak się potem zorientowałem odwiedzał kwiaty bluszczyku kurdybanka - Glechoma hederacea.
W końcu przysiadł na płaskim otoczaku ze żwiru. Owad sprawiał wrażenie otępiałego i nieco zagubionego.
Po chwili z trudem się podniósł.
W końcu pozbył się zebranego przez siebie pyłku. Dlaczego to uczynił nie mam pojęcia.