Wysoki Brzeg to peryferyjna dzielnica Jaworzna tuż przed przeprawą przez Przemszę. Odwiedziłem tę okolicę oznaczoną na mapie kolorem niebieskim szukając ciekawego tematu do kolejnych artykułów w tygodniku Co Tydzień. Właściwie nie poruszałem się konkretną trasą, ale nie wykraczałem poza zakreślony obszar.
Na początku po wkroczeniu na ten teren, w pewnej bliskości Przemszy, zauważyłem dziwny lej w piaszczystym podłożu.
Chwilowo pominąłem go, ponieważ moim celem były zwały gruzu, który trafił tutaj nielegalnie o ile dobrze pamiętam rok lub dwa lata wcześniej.
Twórca tej instalacji miał ją usunąć, został nawet do tego zobligowany urzędowym nakazem, ale korzystając z luk w prawie uczynił co widać. Znaczy się zostawił wszystko siłom natury. Tutaj widzimy wyrastającą robinię akacjową - Robinia pseudoacacia.
Blisko rzeki znalazłem też okazały liść kaukaskiego barszczu. Nie ma znaczenia, czy to Heracleum sosnowskyi czy też Heracleum mantegazzianum. Tak czy owak niebezpieczne niczym głodny lew lub tygrys.
Były tutaj także jakieś betonowe konstrukcje ukryte w chaszczach. Z krzewów z lewej strony widać leszczynę - Corylus avellana. W centrum jest dziki bez czarny - Sambucus nigra. Do tego dochodzi wszędobylska nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Nieco dalej od rzeki na trawiastej przestrzeni rządził trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios.
Zbliżając się ponownie ku wysypisku gruzu sfotografowałem kwiaty a następnie owoce dziewanny drobnokwiatowej - Verbascum thapsus.
Stoję teraz na brzegu Przemszy i zerkam w kierunku południowym. Przede mną most na drodze łączącej Jaworzno z Mysłowicami. Żółć to nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis. Poza tym była tutaj jeżyna popielica - Rubus caesius.
Ciekawostką był ostrożeń polny - Cirsium arvense o białych pędach. Od pewnego czasu wiem, że to Phoma macrostoma. Roślina pomimo tego obficie kwitła, ponieważ tylko część jej pędów nie praktykuje fotosyntezy.
Ten lej to może mini zapadlisko? Z 1, 5 km w górę rzeki są spore, zalane wodą.
Choć z wyglądu jak jakiś mini lej krasowy, tylko tam w podłożu chyba nie ma nic krasowiejącego;) Skoro było o lwach i tygrysach - może na jego dnie ukrywał się gigantyczny mrówko-lew... :)
Trzeba będzie w końcu sprawdzić co tam się teraz dzieje.
A może to po prostu lej sufozyjny związany z wydobyciem węgla.