Teraz zaczynam pierwszą część fotoreportażu z naszej ostatniej ubiegłorocznej wycieczki. Zasadniczo naszym celem były olkuskie podziemia, ale zanim tam dotarliśmy postanowiliśmy się nieco powłóczyć. Zaczęliśmy od Lasek i słynnej kopuły trawerstynowej. Dojście do niej oznaczyłem kolorem łososia bałtyckiego. Cel znajduje się w okolicy ciemnoniebieskiej kropki.
Zaczynamy przy północno-zachodniej krawędzi wsi, w miejscu gdzie z kompleksu leśnego wypływa niewielki ciek. Podejrzewam, że jest to pozostałość nie istniejącej rzeki Biała.
Jak przystało na grudzień wszędzie było białawo, chociaż to tylko szadź.
Ruszamy na wschód.
Po drodze podziwiamy szadź. Tutaj pokrywa nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis.
Las przez który wędrujemy jest borem. Powiedziałbym nawet stosunkowo świeżym.
Trasa, którą idziemy to piaszczysty, zmrożony trakt, przez co dość niewygodny dla niektórych uczestników naszej wycieczki.
Po chwili wyszliśmy na trawiastą przestrzeń. Jak widać dominuje tutaj trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios.
Teraz odbiliśmy nieco na południe i wkroczyliśmy pomiędzy zabudowania.
Tuż przed lasem zauważyliśmy w ogrodzeniu jednej z posesji coś przypominającego trawertyn. Jest to tylko dość udatne naśladownictwo prawdziwej skały.
Wkraczamy teraz do lasu. Tym razem trzymamy się blisko zabudowań.
Po chwili wychodzimy na kolejną trawiastą przestrzeń.
Tutaj, zniżając się do jej poziomu fotografuję macierzankę piaskową - Thymus pulegioides.
Są też mchy oraz porosty z rodzaju chrobotek - Cladonia.
I tak docieramy do ozdobionej malowidłami naskalnymi kopuły trawertynowej. Zasadniczo będą one klasyfikowane jako dzieła sztuki drugiej epoki kamiennej.
Jak widać, jest to miejsce imprez, niekoniecznie masowych.
Ja wybieram dokumentowanie szadzi na sporogonach mchów.
Teraz po lewej stronie widać fragment świeżo przełamanej skały budującej ten fenomen geologiczny.
A poza tym blisko jednego z okienek jaskini oglądamy zanokcicę zieloną - Asplenium viride.
Jest też kolejny mech, tym razem plagiotropowy.
Ta rozetka to rzeżusznik piaskowy - Cardaminopsis arenosa.
Jest też kolejny mech, prawdopodobnie z rodzaju Tortula.
Teraz pewnym przerywnikiem jest zanokcica murowa - Asplenium ruta-muraria. Nad nią widać pędy macierzanki piaskowej - Thymus serpyllum.
Ponownie oglądamy większy płat mchu.
Następnie mamy spore okazy zanokcicy zielonej - Asplenium viride.
Ten gatunek to moim zdaniem pięciornik piaskowy - Potentilla arenaria.
I jeszcze jedna zanokcica zielona - Asplenium viride. Ta okolica to jedna z ostoi tego gatunku
W tym momencie czas na opowieść o skale jako takiej. Otóż przeważającym materiałem, z którego jest zbudowana kopuła nie jest trawertyn tylko holoceński piasek spojony węglanem wapnia. W pewnym sensie to stosunkowo stara zaprawa piaskowo-wapienna. Prawdziwego trawertynu jest tutaj nieco więcej, niż przysłowiowy kot napłakał.
Teraz u wlotu do jaskini, gdzie znajduje się małe co nieco prawdziwego trawertynu podziwiamy krople wody na pajęczynach.
A poza tym powierzchnię skały porasta pawężnica - Peltigera.
A teraz kilka kończących ten odcinek migawek. Oto zanokcica murowa - Asplenium ruta-muraria.
Dalej idzie zbliżenie skały która być może jest prawdziwym trawertynem.
W szczelinie skały zauważyłem jeszcze rogownicę pospolitą - Cerastium caespitosum.
Są też pędy macierzanki zwyczajnej - Thymus pulegioides.
I tak skończyliśmy ten etap tej wycieczki.