W kolejnym, już siódmym odcinku tego serialu poznamy, co dzieje się z opuszczoną doliną w której od co najmniej połowy XIX wieku nic nie płynie, chociaż została ona ukształtowana przez rzekę na długo przed XVIII wiekiem. Ten odcinek będzie bardzo krótki. Jest oznaczony kolorem ciemnozielonym.
Teraz chaszcze stały się na tyle potężne, że postanowiłem je obejść wychodząc nad lewy brzeg doliny. Poddałem się widząc ten splątany gąszcz jeżyn - Rubus sp., uznając, że aż takim masochistą to ja nie jestem.
stok ozdabiała okazała nerecznica samcza - Dryopteris filix-mas.
Po drodze minąłem topolę osikę - Populus tremula. Wszystkie tutejsze drzewa były młode, co oznacza, że ta dolina w pewnym sensie jest co jakiś czas "depilowana".
Tak to wygląda odgórnie.
A po drodze natrafiłem na ostrożeń błotny - Cirsium palustre.
Był też ciekawy mech. Tutaj nie podejmę się próby określenia nie tylko gatunku, ale i rodzaju.
W tym wypadku rodzaj jest pewny - Plagiomnium.
Była tutaj jeszcze przytulinka- Cruciata glabra.
Krawędź doliny zasłaniają takie zarośla.
Nieco dalej znajduje się uprawiane pole uprawne, Tak wygląda ozimina.
Znowu jestem blisko krawędzi doliny. Oglądam okazałą, jak na tę okolicę brzozę brodawkowatą - Betula pendula.
Ponownie zerkam na oziminę.
Ponownie zerkam w kierunku doliny, szukając dogodnego zejścia na jej dno. Tutaj to było niemożliwe.
Kilkanaście metrów dalej udało się.
Jestem już na dnie doliny. Idę teraz wzdłuż jej prawego brzegu.
Napotkałem nawet na coś w rodzaju ścieżki.
Zarośla oplatała przytulia czepna - Galium aparine.
Po przejściu nieco ponad połowy tego odcinka dolina spłaszcza się. Teraz jej przejście powinno być przysłowiową bułką z masłem.
Wśród traw na prawym brzegu znaczący udział miała kłosownica pierzasta - Brachypodium pinnatum. Murawa z jej udziałem dominowała na całym stoku powyżej prawego brzegu doliny.
Dla odmiany na dnie doliny pojawiła się olsza czarna - Alnus glutinosa.
Tutaj część dna była zaorana.
A na prawo oczywiście dominowały jakieś murawy.
Wśród chwastów na dnie doliny zauważyłem poziewnika - Galeopsis bifida.
Był też poziewnik szorstki - Galeospis tetrahit.
I znowu napotkałem mech, którego nie jestem w stanie oznaczyć ze 100% dokładnością.
Za to bez trudu oznaczam ostrożnia lancetowatego - Cirsium vulgare.
Idę dalej. Spoglądając w lewo widzę kolejne uprawiane pole uprawne.
Teren na wprost, czyli szeroka w tej okolicy dolina rzeki wydaje się łatwa do przejścia, chociaż to tylko pozory.
Z drugiej strony płaty zejściowej orlicy pospolitej - Pteridium aquilinum nie stanowią istotnej przeszkody w podążaniu przed siebie.
Jestem teraz na trawersie boru. Zarazem jak widać na kolejnym obrazku do cywilizacji jest blisko.
Droga na wprost ponownie jest zarośnięta.
Odbijając w prawo mijam malowniczą przeszkodę pod postacią róży dzikiej - Rosa canina.
Było ciężko, ale jakoś się przez to przedarłem.