Tym razem zapraszam do serialu złożonego z dziesięciu odcinków. Będzie to opowieść z cyklu co Grzegorzek robi w pracy, ponieważ tego dnia weryfikując pewne fakty z geografii tytułowych Regulic przeszedłem następującą trasę pokazaną na mapie firmy Compass.
Wysiadając na przystanku w Regulicach na początku oglądamy kościół p. w. św. Wawrzyńca. Po bokach świątyni rosną dwie lipy drobnolistne - Tilia cordata.
Oto zbliżenie ulistnionej gałązki oraz pączków jednego z tych drzew.
Pozwoliłem sobie nawet na artystyczne ujęcie wieży kościelnej zza kurtyny jego gałązek.
Znajdujemy się na wzgórzu. Zerkamy teraz na wschód. W dole znajduje się szkoła. W tle widać zalesioną Grzmiączkę.
Teraz mijamy Ekomuzeum i wchodzimy w ulicę Kijów.
Początkowo widok nie jest zachwycający.
Wzdłuż drogi biegnie sucha dolina. Formalnie powinna tedy płynąć rzeka.
Zerkam teraz na uprawiane pole uprawne. Na pierwszym planie widać nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis. W tle znajduje się podstawa stromego stoku Grzmiączki.
Za chwilę przekroczymy byłą linię kolejową.
Dolina cieku w dalszym ciągu jest sucha.
Teren stopniowo się podnosi. W tle widać kolejne wzgórze. Jest nim Brandyska.
Na poboczu drogi rozwijają się zarośla z dużym udziałem dzikiego bzu czarnego - Sambucus nigra.
Nieco dalej mijamy starszą i nowszą zabudowę.
W dolinie cieku pojawia się lepiężnik różowy - Petasites officinalis.
Dolina suchego cieku w dalszym ciągu znajduje się po lewej stronie drogi.
Po dojściu do jednego z zabudowań zauważam ciek, ale to nie źródło, tylko efekt przerzutu pomiędzy zlewniami.
Teraz rzeka przechodzi na prawą stronę drogi, aby mieć szansę popłynąć wzdłuż stoku Grzmiączki.
Tutaj znajdujemy jeden z wielu rodzajów osadów najwyższego piętra antropocenu.
Dolina cieku jest na razie ledwo zarysowanym rowkiem. Podejrzewam, że przy wiosennych wezbraniach woda zajmuje całą drogę.
Teraz mijamy okazałe drzewa. Oto wierzba krucha - Salix fragilis.
Podchodzę coraz wyżej. Teraz wciąż sucha dolina cieku staje się bardziej głęboka.
Po chwili zauważam ciekawe mszaki. Oto fałdownik nastroszony - Rhytidiadelphus squarrosus
Powoli zbliżam się do ostatnich zabudowań tej części Regulic. Tutaj dolinę cieku wypełniają różnorodne osady najwyższego piętra antropocenu.
Niektóre z nich są nieudolnie zamaskowane.
Do doliny cieku prowadzą schodki.
Powyżej nich pojawia się woda i wszystko wskazuje na to, że jest ona naturalnego pochodzenia.
Po chwili w tej okolicy pojawiają się łany śledziennicy skrętolistnej - Chrysosplenium alternifolium.
Jest też jakaś rzeżucha - Cardamine.
Dolina cieku w stosunku do drogi jest głęboka co najmniej na półtora metra.
Z roślinności zielnej wyraźnie dominuje śledziennica skrętolistna - Chrysosplenium alternifolium.
Lokalnie woda gromadzi się w większych kałużach.
Czasami przeciska się cienkim strumieniem pomiędzy kamieniami.
Teraz na lewym brzegu Grzmiączki pokazuje się łysa skała. Widać też omszałe gałęzie i pnie.
Jak się okazało tutejsza śledziennica skrętolistna - Chrysosplenium alternifolium jest chora. Poraża ją rdza - Puccinia chrysosplenii. To było moje pierwsze spotkanie z tym gatunkiem rdzy, chociaż żywiciela spotykam bardzo często.
Według GBIF.ORG -
http://www.gbif.org/species/2514988 gatunek ten jest rzadko spotykany w Europie, chociaż w Wielkiej Brytanii jest raczej często spotykany -
https://data.nbn.org.uk/Taxa/NBNSYS0000021865