Tym razem będzie bez mapy, ale sadzę, że prawie wszyscy wiedzą, gdzie w Katowicach znajduje się hotel Katowice oraz rondo i powstańcze skrzydła. Tedy bardzo szybko ruszam w drogę. Na początku jeden z sieciowych sprzedawców pizzy.
Teraz mijam narożnik hotelu.
Tutaj znajduje się drugi hotel, ale najważniejsze jest to zielone zbiorowisko.
Teraz znajdujemy się przy ulicy Piastowskiej.
Dominuje na nim maruna bezwonna - Tripleurospermum maritimum ssp. inodorum.
Towarzyszy jej między innymi mniszek - Taraxacum sp. sp.
Jest tutaj jeszcze ostrożeń lancetowaty - Cirsium vulgare.
Sporą domieszkę stanowią w tym miejscu wiesiołki - Oenothera. Oczywiście po rozetce liściowej raczej się ich nie oznacza.
Barwnym akcentem była jasnota purpurowa - Lamium purpureum.
Jest jeszcze nie kwitnąca jasnota różowa - Lamium amplexicaule.
Pomiędzy krzewami żywopłotu tkwi przytulia czepna - Galium aparine.
Ta rozetka to przymiotno - Erigeron lub konyza - Conyza. Teraz wolę się nie wypowiadać definitywnie.
To samo dotyczy tego łopianu - Arctium.
Kolejny pewniak to po prostu bodziszek drobny - Geranium pusillum.
To także moim zdaniem pewniak, gdyż uważam, że jest to stulisz Loesela - Sysimbrium loeselii.
Nie pewniakiem jest ten mak, aczkolwiek stawiam na wybór pomiędzy Papaver rhoeas a Papaver dubium.
Opuszczając ten niewielki spłachetek uwieczniam jeszcze stokrotkę pospolitą - Bellis perennis.
Następnie obszedłem wielki biurowiec z bankiem i znalazłem się przy ulicy Uniwersyteckiej. Tutaj moją uwagę przykuł samotny modrzew - Larix na tle gigantycznego budynku. Na szczęście drzewo jest odpowiednio oddalone od ściany.
W końcu skierowałem się nad Rawę. Wszak celem mojego przyjazdu do Katowic był udział w zebraniu Śląskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Botanicznego w Katowicach. To wydarzenie miało się odbyć na ulicy Jagiellońskiej.
Na początku mamy trawy oraz mniszki - Taraxacum sp. sp.
Zasadniczo oba brzegi tego ścieku a formalnie rzeki są zielone. Nad cieczą znajdującą się w korycie unoszą się chmary ptaków.
Był tutaj także spory łan tasznika pospolitego - Capsella bursa-pastoris. Wiem, że jest to roślina jadalna, przysmak pewnej chińskiej cesarzówny, ale z takiego miejsca tego rarytasu bym nie spróbował.
Był też kwitnący mniszek - Taraxacum sp. sp., ale to już o tej porze roku nie nowość
Określenie przynależności taksonomicznej tych rozetek pozostawiam sobie na niezbyt odległą przyszłość.
Na ich tle widać kwitnącą gwiazdnicę pospolitą - Stellaria media.
Mijam kolejny płat tasznika pospolitego - Capsella bursa-pastoris.
Na jego skraju pojawiła się kwitnąca kapusta - Brassica.
Oto kolejne zbliżenie tajemniczych rozetek. Znaczy się wybór tak czy owak pomiędzy jakimś przymiotnem - Erigeron a konyzą - Conyza.
Na zakończenie spójrzmy na ciecz w korycie Rawy. Widać dno. Jestem teraz przy ulicy Szkolnej.
A na cieczy przebywają chmary ptaków, głównie mewa śmieszka.