W tym odcinku poruszamy się trasą oznaczoną kolorem czerwonym. Pójdziemy ze wschodu na zachód. Poprzednio dotarłem do miejsca, gdzie linia przesyłowa przecina dolinę rzeki. Teraz pójdę wzdłuż niej do najbliższego przystanku autobusowego, poszukując przede wszystkim tytułowej jury.
Na początku patrzymy na miejsce, gdzie przez las przebiega linia przesyłowa. Drzewostan, to zrozumiałe musiał zniknąć.
Idziemy teraz w kierunku północnym. Granicę ingerencji oznacza zapewne ta czerwona kropka.
W tej okolicy pozostawiono jeszcze nieco młodnika.
Następnie mijamy kolejną czerwoną kropkę oznaczającą granicę ingerencji.
W pobliskich zaroślach pojawia się częściowo chroniona kalina koralowa - Viburnym opulus.
Tak wygląda źródło cieku oraz jego pocżątkowy odcinek. Ostatecznie staje się on dopływem Chechła.
Na niektórych drzewach ponownie zauważam "stygmaty śmierci".
Ponieważ do strumienia trafiła zwałka budowlana mamy pośredni dowód na występowanie w tej okolicy formacji jury górnej.
Rzeka ma kilka dopływów. Tworzy tym sposobem rozlewisko. Tu i ówdzie trzymał się lód.
Tu i ówdzie zieleniły się jeżyny - Rubus sp. sp.
Ze względu na bliskość zabudowań natrafienie na osady najwyższego piętra antropocenu było wysoce prawdopodobne.
I tak zbliżyliśmy się do północnej krawędzi kompleksu leśnego. W drzewostanue pojawia się sporo brzozy - Betula sp. sp. Nie było śladów po liczydle górskim - Streptopus amplexifolius.
Ruszam teraz w las na lewym brzegu strumienia. Tutaj znajduje się kilka jego dopływów. Niektóre z nich są bardzo aktywne.
Tak wygląda źródło tego, który był najmocniejszy.
A to już inne, bardziej wąskie, ale również aktywne cieki.
W tej okolicy bardzo aktywne są dziki.
Zasadniczo kręcąc się po tej okolicy poszukiwałem wawrzynka wilczegołyka - Daphne mezereum. Jest on na tym zdjęciu.
Jego pączki kwiatowe już nabrzmiały, ale kwiatów nie zobaczyłem.
Teraz szybko opuszczam las.
Natrafiam na kolejne osady antropocenu. Te powstały zdecydowanie na długo przed 1 lipca 2013 roku.
A to już skraj lasu od strony ulicy Spacerowej. Tutaj znajduje się niewielka piaskownia.
Skutkiem jej działania jest ten bardzo zniekształcony dąb czerwony - Quercus rubra.
A to już fragment ściany budynku. Tutaj znalazłem tylko trias.
Świadczy o tym ten kamień ze skamieniałościami małży z gatunku Plagiostoma striatum.
Teraz jestem już na ulicy Krakowskiej, którą podążam w kierunku zachodnim.
Idąc zerkam na południe, gdzie powstaje sporo nowych domów.
Ulica Krakowska stopniowo się obniża.
Przeszedłem teraz na jej prawą stronę, ale zerkam na południe. Są tutaj jeszcze zarośla.
Po północnej stronie drogi także rozrasta się zabudowa.
Teraz stoję na przystanku, zerkam na zachód i czekam na cokolwiek co powiezie mnie w kierunku Chrzanowa.
W pobliżu przystanku budują się nowe domy. Widziałem także kilka kawałków jury białej, ale nie jest to coś co można by polecić turystom.
I na tym skończyłem tę wędrówkę, a zarazem serial złożony z pięciu odcinków.