W kolejnym terapie naszej wycieczki powróciliśmy na główną drogę, przejechaliśmy wzdłuż doliny Rudna. Następnie przemknęliśmy przez przysiółek Wrzosy i zatrzymaliśmy się nieco na południe od zwartej zabudowy Piekła. Tutaj zatoczyliśmy niewielką pętlę poruszając się zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pierwszy odcinek jest oznaczony kolorem łososiowym.
Piekło znajduje się na północ od nas.
Spoglądamy jednak na zachód. Po prawej stronie były oziminy, po lewej, południowej stronie mamy zaorany zagon.
Bliżej nas znajduje się wyraźne obniżenie.
Towarzyszy mu po północnej stornie lekko wklęsła zielona łąka.
To strefa zasilania źródła znajdującego się tuż przy drodze.
Daje ono początek sporemu strumieniowi. W jego wodzie rozwijają się bakterie żelaziste. Na jej powierzchni występuje naturalna iryzacja.
Ciek płynie w kierunku Rybnej.
Idziemy teraz zdecydowanie na zachód. Żółta barwa oziminy była bardzo zaskakująca. Dawała jednak ciekawy efekt kolorystyczny w porównaniu z lasem brzozowym w tle.
Przed nami znajdują się zarośla. Są one blisko, coraz bliżej. Gdzieś tam w dole płynie rzeka Rudno.
Pola i droga kończą się ostrą krawędzią, co bardzo nas zmartwiło.
Weszliśmy do środka lasu i zaczęliśmy podziwiać widoki w dole.
Na krawędzi skarpy rośnie sobie okazały dąb szypułkowy - Quercus robus. Przed nim znajdują się trzy brzozy brodawkowate - Betula pendula.
Ostrożnie zbliżamy się do krawędzi. Teraz widzimy okazałego buka pospolitego - Fagus sylvatica oraz krzewy leszczyny - Corylus avellana.
Tak wyglądała dolina Rudna odgórnie. Żółtawa mgiełka na pierwszym planie to kwitnąca leszczyna - Corylus avellana.
Zobaczyliśmy nawet fragmenty łysych skałek.
Okazało się, że można zejść na dół nieco na południe od przedłużenia drogi, którą tutaj dotarliśmy. Było ono strome, ale zachowując należytą ostrożność sześć osób zeszło bez problemu. Gdzieś tak w połowie drogi do dna doliny zobaczyliśmy, że kwitnie miodunka ćma - Pulmonaria obscura.
Z tej okolicy zerknęliśmy na skałki.
W gęstych zaroślach znajdowała się mała skałka porośnięta kwitnącym i owocującym bluszczem pospolitym - Hedera helix.
Inną kwitnącą rośliną, ale nie afiszującą się z tym faktem był kopytnik pospolity - Asarum europaeum. Aby znaleźć te kwiaty delikatnie rozgrzebałem ściółkę.
I tak znaleźliśmy się na dnie.