W związku z zapowiedziami gigantycznej wichury nadciągającej nad Polskę postanowiłem udokumentować stan parku przed mającym nastąpić kataklizmem. Oczywiście, tak na wszelki wypadek mapa firmy Compass, chociaż już od dawna wszyscy powinni wiedzieć gdzie pracuję.
Uwaga 13 grudnia dodałem ustalone nazwy mchów, których w chwili wstawiania nie znałem.
Na początek widok ogólny. Jak widać śniegu raczej brak.
Jak zaznaczyłem uprzednio przed wprowadzeniem trzebińskiego serialu w parku posadzono coś nowego. Jednym z takich gatunków jest ambrowiec amerykański - Liquidambar styraciflua.
Na razie było spokojnie. Oto jeden z krzewiastych cisów pospolitych - Taxus baccata.
Był też trup. Zapewne resztka posiłku większego drapieżnika, być może kuny.
Sporo opadłych liści pojechało, jak mniemam do kompostowni. Coś jednak zostało. Oto skrzydłorzech kaukaski - Pterocarya fraxinifolia w kombinacji z wiązem szypułkowym - Ulmus laevis.
Zbliżam się do ronda.
Oto świeżo posadzone jodły kalifornijskie - Abies concolor.
Na ich tle malowniczo prezentuje się zejściowa pokrzywa zwyczajna - Urtica dioica.
A to już raczej obumarła lipa drobnolistna - Tilia cordata. Obserwowałem jej umieranie od połowy lipca.
Na jej pniu znajdują się porosty. Oto tarczownica - Parmelia sulcata.
A to już orzast lub obrost.
Są tutaj także gęste kępki mchów. Podejrzewam coś z rodzaju Tortula. 12 grudnia pokazałem ten wątek znajomej pani briolog. Według niej jest tam jakiś Ceratodon i coś.
U podstawy pnia usadowiła się pustułka pęcherzykowata - Hypogtymnia physodes.
Potem podziwiałem stokrotki - Bellis perennis. Oto jeszcze kwitnąca.
Potem dwie owocujące.
Idziemy dalej. Zdecydowanie skręcam w kierunku Muzeum, mojego zakładu pracy. Iglak na pierwszym planie to żywotnik zachodni - Thuja occidentalis "Ericoides".
Poza parkiem znalazł się okazały klon jawor - Acer pseudoplatanus. Na jego korze znajdują się kolonie porostów i mchów.
Ten mech do 12 grudnia uważałem, za coś z rodzaju szurpek - Schistidium. Według Barbary Fojcik to na 100% Ortotrichum diaphanum. Sprawdziliśmy to z okazem zebranym do zielnika.
Na pobliskim murku murku znajduje się prawdziwy gatunek z rodzaju Schistidium..
Teraz sprawdzam dalej kamienny, granitowy murek. Jeden z mchów to merzyk - Plagiomnium cuspidatum.
Jest jeszcze porost, złotorost ścienny - Xanthoria parietina.
Kolejny mech to prawdopodobnie Hygrohypnum ochraceum. Towarzyszy mu pokazywany uprzednio merzyk - Plagiomnium cuspidatum. Barbara Fojcik uważa, że jest to raczej Rhynchostegium murale, gatunek wapieniolubny. Tutaj usadowił się w fugach pomiędzy blokami granitu.
Idziemy dalej. Mijamy Szkołę Muzyczną.
Oto kolejny, ciekawy mech z murku. Tutaj jeszcze nie wiemy co to jest.
I na zakończenie gęsty drzewostan pomiędzy budynkiem szkoły Muzycznej a Muzeum i pomnikami. Ciekaw byłem, czy ulegnie on przerzedzeniu.
Ponieważ Ksawery nie narozrabiał, mogę oświadczyć, że żadne drzewo nie padło. Ot spadło trochę suchych gałązek i to wszystko, jeśli chodzi o park.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 13.grudnia.2013)